Diane M. Vogt "Corpus delicti. Zagadki kryminalne, które rozwiążesz w 60 sekund"

 

Czyją krew znaleziono pod wykładziną?

Czy wśród gości na pogrzebie ukrywa się psychopatyczny morderca?

Dlaczego w basenie pływają zwłoki pokojówki?

Poczuj się jak prawdziwy śledczy. Analizuj wskazówki na miejscu zbrodni. Patrz patologowi przez ramię podczas sekcji zwłok. Badaj dowody. Obserwuj, jak reagują świadkowie. Każda z poszlak może okazać się kluczowa.

Aby odkryć sprawcę, wystarczą ci 60 sekund i logiczne myślenie!

Zachowaj czujność i pamiętaj: podejrzani często kłamią…

Czy są tutaj jacyś fani zagadek kryminalnych, przy których można nieco rozruszać swoje szare komórki? Jeśli tak, to mam propozycję dla Was.

Jak zapewnia nas wydawca tego tytułu, zagadki zawarte w książce można rozwiązać w 60 sekund. Czy faktycznie tak jest? Wypróbowałam to na własnej skórze i po kilku dniach spędzonych w świecie zbrodni mogę powiedzieć, że część z nich można, ale nie wszystkie. W niektórych przypadkach nie wystarczą tylko wskazówki umieszczone w tekście. Nie każdy na przykład wie, że bliźnięta jednojajowe to genetyczne klony i badanie DNA w ich przypadku może nie rozwiązać sprawy. Albo jeśli ktoś nie mieszka w Stanach Zjednoczonych, może nie orientować się, czyj wizerunek widnieje na banknotach. 

Większość zagadek rozwiązałam bez większego problemu. Byłam w stanie wyłapać słowo kluczowe, które mnie naprowadzało. A jaką wtedy czułam satysfakcję... Jednak pojawiły się zagadki, których nie mogłam rozwiązać, i gdy sięgałam po rozwiązanie, nie trzymało się dla mnie kupy, nawet gdy przeczytałam zagadkę kilka razy. Miałam poczucie, że nie dostałam wszystkich informacji, które były potrzebne do rozwikłania tajemnicy samodzielnie. To były na szczęście pojedyncze przypadki. 

Ta książka to był dobry trening dla moich szarych komórek. Mam całkiem sporą wiedzę na temat kryminalnego świata, więc szybko odnajdowałam się w tych zagadkach. Jednak wydaje mi się, że dla kogoś, kto na przykład nie wie zbyt wiele o truciznach czy wspomnianym przeze mnie DNA, może mieć czasem problem z samodzielnym rozwiązaniem zagadki. Na szczęście z pomocą przychodzą zawarte na końcu odpowiedzi, sama z nich kilka razy skorzystałam.

Jeśli szukacie książki, która na moment oderwie Was od codzienności, a jednocześnie dostarczy rozrywki, to myślę, że dobrze trafiliście. Tylko jedna rada ode mnie - najlepiej podejść do rozwiązywania tych zagadek bez jakiegoś czasomierza. Możecie niepotrzebnie narzucić na siebie presję, że macie tylko minutę, żeby znaleźć sprawcę zbrodni. Fajnie poczuć adrenalinę, że czas goni, ale przy bardziej skomplikowanych zagadkach, w przypadku których potrzebna jest wiedza ze świata kryminalistyki, możecie się irytować.

Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Wydawnictwu Znak

Udostępnij ten post

1 komentarz :

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka