Przedpremierowo! Gaëlle Nohant "Biuro skradzionych wspomnień"


Akcja tej błyskotliwej, trzymającej w napięciu powieści toczy się w samym sercu działań Międzynarodowej Służby Poszukiwawczej - organizacji, która powstała pod koniec II wojny światowej w celu badania zbrodni nazistowskich, prowadzenia poszukiwań i rejestracji osób zaginionych oraz odkrywania ich losów.

W 1990 roku do zespołu dołącza Irene. Jest skrupulatna i sumienna, a praca szybko staje się jej obsesją - kosztem życia osobistego. W jej ręce trafiają tysiące skonfiskowanych przedmiotów, odzyskanych po wyzwoleniu nazistowskich obozów.

Irene ustala tożsamość prawowitego właściciela każdej z tych rzeczy, aby przekazać potomkom ofiar choć drobną pamiątkę po utraconych krewnych. Wyblakła szmaciana lalka, medalion, haftowana chusteczka... każdy przedmiot kryje w sobie tajemnicę. W trakcie swoich badań Irene rekonstruuje losy zmarłych na podstawie pozostawionych przez nich śladów, jednocześnie przyglądając się ludzkości - w jej najgorszym, ale także najlepszym wydaniu.

W czasie II wojny światowej mój dziadek, Antoni, przebywał w niemieckiej niewoli. Po kilku latach wrócił do Polski, udało mu się przeżyć. Często opowiadał o tym, jak mu się żyło, ale nie miał zbyt wielu dokumentów z tego czasu. Zainspirowana lekturą tej powieści i historią jednego z polskich autorów, który znalazł w Arolsen Archives dokumenty dotyczące jednego z członków jego rodziny, postanowiłam przekonać się, czy i ja znajdę brakujący fragment historii mojego dziadka. Wpisałam jego imię i nazwisko do wyszukiwarki. Z bijącym sercem czekałam na to, co pokażą wyniki wyszukiwania. Kilka chwil później po mojej twarzy pociekły łzy, znalazłam dokumenty na temat dziadka. Brakująca strona jego historii właśnie się uzupełniła.

Międzynarodowa Służba Poszukiwawcza (International Tracing Service – ITS) w Bad Arolsen powstała w celu prowadzenia poszukiwań i rejestracji osób zaginionych podczas II wojny światowej. To tu pracuje Irene, bohaterka, którą powołała do życia autorka tej powieści. Praca staje się dla kobiety obsesją, chce przekazać potomkom ofiar przedmioty, które trafiły w jej ręce. Dla jednych to są tylko rzeczy, dla drugich bezcenne pamiątki, drobiazgi, które były kiedyś trzymane przez ukochane osoby, jedyne, co im po nich pozostało.

Ta powieść to był dla mnie emocjonalny czołg. Moja babcia jako mała dziewczynka została przywieziona z Niemiec do Polski przez matkę. Nigdy po nią nie wróciła, oddała ją na wychowanie obcym ludziom. Przez to tematyka związana z losami dzieci w czasie II wojny światowej jest mi bardzo bliska. Autorka porusza tutaj kwestię związaną z odbieraniem dzieci ich rodzicom ze względu na to, że miały aryjski wygląd. Maluchy nie pamiętały, kim były, o wielu z nich ślad ginął bezpowrotnie. Część z nich wróciła do ojczyzny, niektórzy już jako dorośli ludzie dowiadywali się, że ich życie było zbudowane na kłamstwie i ludzie, którzy byli uznawani przez nich za rodziców, nie byli tym, za kogo się podawali. Nawet nie jestem w stanie wyobrazić sobie tego, co musiało dziać się w głowie takich osób...

Autorka dotarła do najgłębszych zakamarków mojej duszy poprzez bohaterkę, która próbowała oddać innym ludziom brakujący fragment ich historii. Jedni cieszyli się, że mieli taką szansę, odzyskiwali część utraconej tożsamości, inni reagowali agresją, wypierając prawdę. Ta powieść skłania do refleksji, pojawiają się tutaj kwestie związane z sytuacją polityczną na świecie i z tym, w jaki sposób można wykorzystać historię, by osiągnąć swoje cele. To opowieść o poświęceniu, o poszukiwaniu swojej zagubionej tożsamości, o skomplikowanych relacjach rodzinnych. Wiele razy w trakcie lektury miałam łzy w oczach, historia Wity na zawsze pozostanie w moim sercu. 

Jeśli zainteresowało Was wspomniane przeze mnie archiwum, w którym odnalazłam dokumenty dotyczące mojego dziadka, zostawiam linka. Po kliknięciu w ten link przeniesiecie się na stronę, na której możecie spróbować wyszukać informacje na temat bliskich Wam osób. Może i Wam uda się znaleźć brakujący fragment Waszej historii.

Premiera powieści odbędzie się już jutro.

Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Wydawnictwu Albatros

Udostępnij ten post

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka