W budynku spółdzielni mieszkaniowej na 3 Maja straszy. Dlaczego duch daje znać o swojej obecności po prawie czterdziestu latach spokoju? Dlaczego pojawia się tylko wtedy, gdy dyżur ma ochroniarz Rafał?
Rafał i Aneta, angażują się w prywatne śledztwo, które prowadzi do lat czterdziestych ubiegłego wieku. Wtedy, w niewyjaśnionych okolicznościach zaginęła młoda kobieta. Bohaterowie podejrzewają, że jej ciało zostało zamurowane w piwnicy spółdzielni.
Zagadka z przeszłości przeplata się z problemami współczesnych bohaterów, rodzinne tajemnice mieszają z wielką historią.
Nie wiedziałam, czego mogę spodziewać się po tej książce. Budynek spółdzielni mieszkaniowej, w której straszy. Rafał i Aneta próbują dowiedzieć się, co się stało. Ślady prowadzą do lat 40. ubiegłego wieku. Wtedy zaginęła młoda kobieta. Jej ciało mogło zostać zamurowane w piwnicy spółdzielni. Pomysł na fabułę brzmi ciekawie. Jak wyszło z jego wykonaniem?
Mam mieszane uczucia, jeśli chodzi o tę książkę. Były momenty, gdy autorka wgniatała mnie w fotel. Moja wyobraźnia działała na bardzo wysokich obrotach, gdy myślałam sobie o tym, co mogło się dziać nocą we wspomnianym przeze mnie budynku. I intrygujące było to, co działo się w przeszłości. Miało to dla mnie więcej klimatu. Jednak jeśli chodzi o teraźniejszość... Zacznę od plusów, polubiłam bohaterów, byłam ciekawa, jak potoczą się ich losy. Ale w pewnym momencie namnożyło się postaci i czułam się nieco zagubiona w kwestii koligacji rodzinnych.
Według mnie nie do końca został wykorzystany potencjał tej historii. Mam wrażenie, że czasem w fabułę wkradał się chaos i trudno było mi złapać wątek, zwłaszcza wieczorem. Był aspekt, jeśli chodzi o współczesnych bohaterów, który był dla mnie przewidywalny.
Nie będzie to moja ulubiona powieść tej autorki. Doceniam warstwę powieści, która poruszała wydarzenia z przeszłości. Teraźniejszość miała momenty, skłaniała do przemyśleń w kwestii tego, czy czasem warto drążyć w przeszłości.
Wątek paranormalny mnie tu intryguje.
OdpowiedzUsuń