Wendy Northcutt "Nagrody Darwina"

 

Książka Wendy Northcutt Nagrody Darwina. Ewolucja na żywo zrodziła się ze strony internetowej Uniwersytetu Stanforda, gromadzącej ze wszech miar wiarygodne opowieści o przypadkach skrajnej głupoty. Kolekcja anegdot nadsyłanych przez internautów urosła tak szybko, że wkrótce ich porządkowanie i udostępnianie szerokiej publiczności stało się głównym zajęciem autorki. Nagrody Darwina unieśmiertelniają osoby, które wskutek swego porażającego braku przystosowania do życia wśród ludzi obdarzonych zdrowym rozsądkiem okazali się ślepymi zaułkami ewolucji homo sapiens. Roztargniony terrorysta otwierający wysłaną przez siebie samego kopertę z ładunkiem wybuchowym, zwróconą mu przez pocztę z powodu błędu w adresie, złodziej kradnący druty elektryczne pod napięciem, oszczędny kierowca sprawdzający przy otwartej zapalniczce, czy zostało mu jeszcze trochę benzyny w baku – oto kilku opisanych w zabawnej książce Wendy Northcutt laureatów szeroko cenionej nagrody.

Swego czasu moim guilty pleasure było oglądanie "Śmierci na 1000 sposobów". Nie wiem, czy dalej jest to emitowane w telewizji, ale kilka lat temu co poniedziałek oglądałam sobie 2 odcinki. Kiedyś zgadałam się z kumpelą, że była taka książka o Nagrodach Darwina, i bam, dostałam ją na urodziny. W końcu mogłam przekonać się, jakich ludzi w niej "uhonorowano".

Ta książka nie jest obszerna, ale nie byłam w stanie czytać więcej niż kilka historii dziennie. Zresztą takie jest też ostrzeżenie, żeby dawkować sobie lekturę, bo można poczuć przesyt. I podpisuję się pod tym rękami i nogami.

Przedstawione tutaj historie są krótkie, momentami nawet za krótkie. Brakowało mi tego, co pojawiało się we wspomnianym przeze mnie na początku programie telewizyjnym, jakiegoś komentarza eksperta. Tam rozbierano nieszczęśliwe zejścia z tego świata na części pierwsze. Tutaj tego nie było i obawiam się, że część historii zatrze się w mojej pamięci. Chociaż o małżeństwie, które wyszło z samochodu na safari czy o księdzu, który pojechał z rodziną do kanibali, nie zapomnę nigdy. Możecie sobie dopowiedzieć, co się z nimi stało.

Całość jest podzielona na kilka części, w zależności od tego, co przyczyniło się do otrzymania nominacji do tej zacnej nagrody lub jej otrzymania. I wiem, że nie powinno się śmiać z ludzkiego nieszczęścia, ale w niektórych momentach trudno było mi to zrobić, na przykład przy rozdziale z piorunami.

Dzięki tej książce przełamałam swój zastój czytelniczy. Nie była jakoś wybitnie ambitna, ale hej, takich książek też potrzebuję. Nie wszystkie opisane tu historie zakończyły się mniej lub bardziej tragicznie z powodu braku inteligencji, w niektórych przypadkach ludzie po prostu mieli pecha. I warto uczyć się na ich błędach, żeby samemu nie doznać w ten sposób krzywdy.

Udostępnij ten post

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka