To historia trzech kobiet, które straciły wszystko. Nawet strach. Dlatego są tak niebezpieczne.
To historia zemsty niemożliwej, bez najmniejszych szans powodzenia.
To historia trzech kobiet, które mają odwagę zrobić coś, co wszyscy inni mają odwagę sobie tylko wyobrażać.
Cel: narobić niezłego bałaganu tym, którzy na to zasługują.
Aura została wrobiona. W imię wyższego dobra ma stawić się do więzienia, by odbyć karę. Kiedy trafia tam przez przypadek wcześniej, poznaje Mari Paz. Z jej pomocą kobieta może spróbować odwrócić swój los. Ma w końcu dwie córki, które ją potrzebują. Jednak szanse na powodzenie akcji są w zasadzie żadne. I tu moja opowieść o fabule się kończy, żeby nic więcej nie zdradzać.
Juan Gómez-Jurado jest dla mnie jednym z tych autorów, po których książki sięgam właściwie bez większego zastanowienia. Wciągam je jak spaghetti, przednio się przy tym bawiąc. W przypadku "Wszystko płonie" sprawa nie była tak łatwa.
Początki mojej przygody z tą książką kompletnie nie zagrało. Po przeczytaniu kilkunastu pierwszych stron miałam wrażenie, że nie wiem, o co chodzi. Główna bohaterka jest nijaka, Mari Paz miała większego pazura. Aura dla mnie po prostu była i niespecjalnie intrygowało mnie to, co się z nią stanie. Po pewnym czasie przestała być mi obojętna, jednak większą sympatią, nie tylko ze względu na podobieństwo imion, darzę Mari Paz. Według mnie to najlepiej napisana postać, czekałam na to, czym znów mnie zaskoczy.
Na początku był chaos - tak, ta fraza najlepiej oddaje moje uczucia w stosunku do tej książki. Musiałam poczekać, aż pewne rzeczy zaczną nabierać sensu. Nie ukrywam, to było nieco frustrujące, ale na szczęście akcja się rozkręciła i przestałam mieć poczucie, że bez ostrzeżenia wrzucono mnie w środek opowieści.
Tak jak wspomniałam, najjaśniejszym elementem tej powieści jest dla mnie Mari Paz. Sceny z nią to złoto. Było kilka zaskoczeń, parę razy też zastanawiałam się, co brali bohaterowie, że zdecydowali się na takie, a nie inne rozwiązanie. To nie była miłość od pierwszego wrażenia. Według mnie ten cykl ma nieco słabszy start niż cykl z Antonią Scott, jednak jestem ciekawa, co autor będzie miał mi do zaoferowania w kolejnej części.
Premiera książki odbędzie się 9 października.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)