Piotr Kościelny "Zły"


Wrocław, szare czasy PRL- u.

We wrocławskich Świniarach zaginęła młoda kobieta. Milicja prowadzi sprawę zaginięcia, ale porucznik Adam Kozłowski jest przekonany, że kobieta została zamordowana. Tylko Henryk Kolasa i jego przyszła teściowa wiedzą, co tak naprawdę się wydarzyło. Mężczyzna pod wpływem impulsu zabił Anetę Sadowską i ukrył ciało. Kolasa w zbrodnię wrabia niewinnego człowieka. Milicja dokonuje zatrzymania pewna, że złapała mordercę.

Parę lat później Kolasa uderza ponownie. Z jego rąk ginie kilka kobiet. Kozłowski jest przekonany, że ma do czynienia z seryjnym mordercą, ale początkowo nikt mu nie wierzy.

Aneta wyszła z domu i nigdy do niego nie wróciła. Porucznik Adam Kozłowski jest przekonany, że młoda kobieta nie żyje. Jej morderca, Henryk Kolasa, wrabia niewinnego człowieka, jednak śledczy czuje, że coś jest nie tak. Zwłaszcza że mężczyzna uderza po latach ponownie. Problem w tym, że nikt nie wierzy początkowo Kozłowskiemu.

Trudno mi powiedzieć, po przeczytaniu tej książki, co przerażało mnie w niej najbardziej: postać mordercy, jego teściowej czy czasy, w których autor osadził swoją powieść. Trudno było tutaj o sprawiedliwość. Trzeba złapać winnego za wszelką cenę, nieważne, że po drodze ktoś ucierpi. A że pewne kwestie są naciągane, kto by się tym przejmował. Była zbrodnia, winny siedzi, dziękuję, możemy się rozejść.

Wspomniana już przeze mnie postać teściowej Kolasy - kobieta będzie mi się śniła po nocach. Nie wyobrażam sobie tego, że wpuszczam do rodziny kogoś takiego tylko dlatego, że moja córka z brzuchem chodzi i łolaboga, tragedia, co ludzie powiedzą. Nie umiałabym spać spokojnie, wiedząc, że w pokoju obok jest morderca. Nie jestem w stanie pojąć toku rozumowania tej kobiety i tego, z jakim spokojem podchodziła do sprawy. Za to Adam Kozłowski będzie miał miejsce w moim sercu, może nie od początku się polubiliśmy, ale nie żałuję, że go poznałam.

Tło historyczne jest zarysowane w wiarygodny sposób. Kupiłam tę posępną rzeczywistość z całym dobrem inwentarza, chociaż za nic nie chciałabym się w niej znaleźć. Już sam czas akcji moim zdaniem robił tutaj świetną robotę i stwarzał klimat. Czasem wręcz dusiłam się w tej rzeczywistości, widząc ludzkie zakłamanie, brak zaufania i system, który pozostawiał wiele do życzenia.

Ta powieść zostawia z pewnymi kwestiami do przemyślenia. Pokazuje różne aspekty zła, a także to, gdzie może mieć ono swoje korzenie. Nie była to łatwa lektura, ale nie żałuję, że po nią sięgnęłam.

Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.

Udostępnij ten post

1 komentarz :

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka