Wszyscy mamy dziś ten sam problem: jesteśmy zmęczeni.
Zawodowi sportowcy zaczynają jako trzylatki, o kompetencje akademickie martwimy się w przedszkolu. Nad sukcesem trzeba zacząć pracować jak najwcześniej, jak najdłużej, jak najmocniej.
I zawsze można zrobić coś więcej.
Efekt? Wypalenie w szkole, pracy, związku i rodzicielstwie.
Żyjemy pod dyktaturą „kultury zapierdolu”. Dziś człowiek to kapitał, inwestycja na przyszłość mierzona liczbą sukcesów. Bez przeanalizowania, jak do tego doszło, możemy być pewni jednego; będzie tylko gorzej.
Ostatnie dwa tygodnie w pracy mnie przeorały, recenzja tej książki miała pojawić się we wtorek, ale niestety, nadgodziny zrobiły swoje i padłam na twarz. Po raz pierwszy od dawna wpadłam w spiralę zapi***olu i mam dość. Nie wyobrażam sobie pracy w takim tempie przez cały czas, a wielu ludzi zaciska zęby i zasuwa w kołowrotku pracy. Bo tak kiedyś wpojono i tak trzeba robić. Czy na pewno?
Dlaczego ludzie uważają, że żeby coś mieć, trzeba się narobić? Dlaczego już malutkie dzieci są prowadzane na zajęcia językowe? Jak wymagania, które nakłada się na młodych ludzi, przekładają się na ich relacje z płcią przeciwną? Dlaczego sporo osób nie decyduje się na stałe związki? To tylko niektóre pytania, jakie padają w tej książce.
Mikołaj Marcela rozbiera na czynniki pierwsze kulturę zapierniczania ponad siły. Pokazuje, skąd ona się wzięła i co ze sobą niesie. Pokazuje zmiany pokoleniowe, konflikty, które powstają w związku z tym. Na przykładzie seriali takich jak "Stranger things" pokazuje, jak działa na ludzi nostalgia, uświadamia, jak zmieniło się dzieciństwo, podejście do rodzicielstwa. Czytając o tych kwestiach, czułam się przytłoczona tym, jaką ludzie potrafią narzucać na siebie i innych presję. W imię czego? No właśnie...
Czytałam tę książkę na raty, żeby na spokojnie przetrawić sobie to, co autor chciał mi przekazać. Mniej więcej wiedziałam, czego mogę się spodziewać, czytałam poprzednie publikacje autora, niektóre aspekty były mi więc dobrze znane, ale pojawiły się także nowości. Nie miałam więc poczucia, że dostałam odgrzewane kotlety.
Bardzo rozbudowana bibliografia stanowi dobry punkt wyjścia do dalszego badania kwestii wypalenia nie tylko na gruncie zawodowym. Wielu rodziców czuje się wypalonych w kwestii rodzicielstwa. Dlaczego tak się dzieje i czy można to jakoś zmienić? Sięgnijcie po tę książkę, żeby przekonać się, co autor ma w tej kwestii do powiedzenia.
Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Wydawnictwu Znak.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)