"Co ze mną nie tak?" to pytanie, które terapeutka Joanna Flis często słyszy w swoim gabinecie od pacjentów. "Tworzę udany związek, a czuję się niekochana". "Mam sukcesy w życiu zawodowym, a uważam siebie za osobę niekompetentną". "Realizuję swoje cele, a nie daje mi to spełnienia". Przyczyną tego permanentnego stanu niezaspokojenia może być dziurawy "koszyk potrzeb".
Koszyk potrzeb to terapeutyczna koncepcja opracowana przez Joannę Flis na potrzeby pracy z pacjentami DDD – dziećmi z domów dysfunkcyjnych. Nadopiekuńczość i emocjonalna niedojrzałość rodziców, ich wygórowane oczekiwania wobec dzieci, ale również system szkolny, środowisko, w którym się wychowywaliśmy budowało dno tego koszyka. Niezaspokojone w dzieciństwie potrzeby sprawiają, że w dorosłym życiu czujemy frustrację i niespełnienie.
Książka Flis może być pierwszym krokiem w indywidualnej pracy nad sobą, ale jest to również głos pokolenia, które autorka zachęca do podjęcia rozmowy na temat wspólnych doświadczeń. Pokolenia dzieci wychowanych z kluczem na szyi, za wcześnie dorosłych, chodzących do szkół, gdzie "masz robić nie myśleć", a nauczyciel zawsze wie lepiej.
Po tę książkę sięgnęłam z czystej ciekawości. Przeszłam już przez terapię, poukładałam sobie pewne rzeczy w głowie. Mam świadomość tego, jak przekazywane z pokolenia na pokolenie schematy wpływają na człowieka. Jak niezaspokojone w dzieciństwie potrzeby odbijają się na dorosłym życiu. Gdzie znajduje ujście tłumiona złość. W tym momencie wiem, na czym stoję, i nie potrzebuję wsparcia. Przejście do punktu, w którym się znajduję, wymagało ode mnie wiele wysiłku, ale jestem dumna z tego, jaką drogę pokonałam.
Ta publikacja może być dobrym punktem wyjścia dla osób, które wychowywały się w dysfunkcyjnych środowiskach. Jest wielu takich ludzi. Sporo osób nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że w ich domu coś było nie tak. Czują tylko na przykład kołatanie serca albo budzą się w środku nocy z nieznanej przyczyny. I nie potrafią walczyć o swoje, wolą zejść komuś z drogi, żeby tylko nie wejść w interakcję z drugim człowiekiem. Dla niektórych jest albo tak, jak oni chcą, albo nie jest wcale. Ta publikacja pokazuje, dlaczego tak może się dziać.
Ta książka nie zastąpi w żadnym wypadku wizyty u specjalisty, ale może stanowić dobry punkt wyjścia do przygotowania się do niej. Przemyślenia pewnych kwestii. I nie jest to książka dla każdego. Udźwignięcie niektórych poruszanych w niej kwestii może być trudne albo jeśli ktoś nie jest gotowy do tego, żeby spojrzeć na to, co jest nie tak, to po prostu się od niej odbije i dojdzie do wniosku, że to jest bez sensu. I zdecydowanie nie jest to książka do przeczytania za jednym zamachem. Trzeba ją sobie dawkować, żeby przemyśleć słowa autorki, poukładać je sobie.
Pierwsza część książki, w której autorka zaznajamia czytelnika z pewnymi schematami, wprowadza w świat psychologii i zaprasza do świata naszych rodziców oraz dziadków, była dla mnie zdecydowanie ciekawsza. Miałam powtórkę z terapii w niektórych kwestiach, jeszcze raz mogłam spojrzeć na drogę, którą pokonałam. Przejście z poczucia, że jest się ofiarą trudnych przeżyć do wzięcia odpowiedzialności za swoje życie, nie jest proste, ale to pierwszy krok ku dojrzałemu kroczeniu w przyszłość. Druga część książki, w której są wywiady, była dla mnie mniej intrygująca, nie ze wszystkimi tezami rozmówców autorki się zgadzam, między innymi w kwestii książek czy filmów, które są popularne, ale spojrzenie na świat z innej perspektywy również jest cenne.
Jeśli czujecie, że w Waszym życiu coś jest nie tak, jesteście w punkcie, w którym wydaje Wam się, że gdzie się nie obrócicie, tam jest ściana, to myślę, że ta książka może być dla Was. Otwiera oczy na kwestie związane przede wszystkim z relacjami w rodzinie. Jest napisana w prosty, przystępny sposób.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)