Agnieszka Jankowiak-Maik "Historia, której nie było"

 

Historia, jaką znasz z podręczników, w dużej części składa się z uproszczeń, manipulacji, przemilczanych faktów, a czasem nawet zwykłych kłamstw. Prawda jest taka, że bitwy pod Psim Polem nie było, Kazimierz Wielki nie umarł bezpotomnie, do chrztu nie przekonała Mieszka jego żona Dobrawa, a w roku 1920 Polacy nie zwyciężyli dzięki „cudowi nad Wisłą”, tylko dzięki znakomitym działaniom naszego wywiadu. Zaskoczeni? A to dopiero początek.
Lubiliście w szkole historię? Ja nie miałam wyjścia, moja siostra jest historyczką ;) A tak na poważnie, to lubiłam ten przedmiot, chociaż od samego początku znałam dwie wersje wydarzeń - podręcznikową i tę opowiadaną przez siostrę, oczywiście z zastrzeżeniem, żebym o tym na klasówkach nie pisała, bo dostanę pałę. 

Agnieszka Jankowiak-Maik w swojej książce rozprawia się z mitami, którymi karmią nas podręczniki szkolne. Bitwa pod Cedynią nie była aż tak istotna, jak mówi się w szkole, Mieszko nie ochrzcił Polski, lecz siebie, biskup Stanisław wcale nie został zamordowany przez króla, a Kazimierz Wielki wcale nie umarł bezpotomnie. To tylko kilka wątków, które tutaj znajdziecie.

Moim zdaniem to książka dla osób, które niewiele wiedzą na temat historii Polski. Ja nie znalazłam tutaj nic, o czym wcześniej bym nie wiedziała. Nie powiem jednak, że żałuję, że sięgnęłam po tę publikację. Jednak nie byłam jej docelowym odbiorcą.

Po tę książkę spokojnie może sięgnąć młodzież, żeby zapoznać się z tym, jak wyglądała na przykład kwestia pozycji kobiet w polskiej polityce za czasów królów. Ciekawie jest opisana między innymi Bona Sforza. Zresztą widać tutaj bardzo wyraźnie, czego autorka zresztą nie kryje, że ta publikacja to próba przywrócenia kobietom należnego im miejsca w historii i pokazania ich jako osoby z krwi i kości, a nie żony królów czy krzewicielki wiary, które wpisywały się w mit danych czasów.

Książkę czyta się szybko, jest napisana w prosty sposób. Ani przez moment nie miałam poczucia, że czytam podręcznik do historii. Jedyna rzecz, której się uczepię, to momentami niezbyt dokładnie wykonana korekta. Są tu literówki, a i wpadki z interpunkcją się zdarzyły.

Udostępnij ten post

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka