Alicja Mort stoi przed życiową szansą. Wyjątkowe umiejętności wykrywania kłamstw otwierają jej drogę do świata wielkiego biznesu. W końcu może zerwać ze swoją policyjną przeszłością i stać się tym, kim zawsze chciała. Przeszłość ma jednak to do siebie, że uderza z zaskoczenia.
Tajemnicza kapsuła czasu, wykopana w dawnej szkole Alicji, ujawnia przerażającą prawdę. Ktoś od lat krzywdzi kobiety, a Mort jako dziecko mogła być świadkiem pierwszego morderstwa. Czy to możliwe, że przez całe swoje życie nosiła w sobie tajemnicę, która ją teraz pogrąży?
Kiedy znika kolejna kobieta, Alicja wie, że musi zareagować. Na szali leży bowiem coś więcej, niż tylko jej honor.
W życiu Alicji nie wszystko układa się tak, jakby kobieta tego sobie życzyła. Jej małżeństwo przechodzi kryzys, odszedł bliski jej człowiek. Na dodatek przeszłość daje o sobie znać. W kapsule czasu, którą wykopano na terenie dawnej szkoły Alicji, znaleziono coś, czego tam nie powinno być. Na dodatek okazuje się, że ktoś krzywdzi kobiety, a Alicja mogła być świadkiem pierwszego morderstwa.
W przypadku tej powieści bardziej intrygowała mnie warstwa obyczajowa, zrobiła na mnie większe wrażenie. I nie, nie chcę przez to powiedzieć, że uważam, że wątek kryminalny jest położony, bo nie jest. Po prostu byłam ciekawa tego, co stanie się z małżeństwem Alicji i jak wpłynie na nią odejście jej mentora. Nie będę zdradzać szczegółów, ale kilka razy łezka w oku mi się zakręciła.
Jeśli chodzi o warstwę kryminalną, to według mnie na uwagę zasługuje to, jak została poprowadzona narracja. Mamy dwie perspektywy czasowe, dzięki czemu autorowi udaje się budować napięcie. Autor opisywał to, co się dzieje, w tak realistyczny sposób, że miałam wrażenie, że towarzyszę Alicji. Byłam sfrustrowana, że nie mogę jej pomóc. To tylko pokazuje, że Bartosz Szczygielski wykonał kawał dobrej roboty.
Alicja to postać, która może wzbudzać skrajne emocje ze względu na to, jak wygląda jej podejście do życia. Ja mam do niej słabość i nie było mi obojętne to, co się z nią stanie. Zwłaszcza że działy się wokół niej rzeczy, które niejednego człowieka by o zawał serca przyprawiły. Za to w Aleksandrę bym rzucała, czym popadnie. Nie byłam w stanie jej znieść. I nie do końca wiem, co myśleć o postaci pani prokurator.
Nie byłam w stanie przewidzieć zakończenia. I szczerze - nawet nie próbowałam tego robić. Po prostu chłonęłam tę historię i byłam ciekawa, dokąd mnie zaprowadzi.
Premiera książki
odbędzie się 14 sierpnia.
Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)