Strony

poniedziałek, 19 sierpnia 2024

Poniedziałki ze zbrodnią w tle: #524 Ewa Ornacka "Skazana"

 

Zakład Karny nr 1 dla Kobiet w Grudziądzu jest jak Alcatraz. Jego mury skrywają tajemnice, które zwykle nie przedostają się do świata ludzi wolnych. Wiele spośród osadzonych tam kobiet znamy z pierwszych stron gazet. Jaki los spotkał za więziennymi murami matkę małej Madzi z Sosnowca czy siostrę Bernadettę ze zgromadzenia boromeuszek? Jak traktowane są „dziecioboje” i czy to dobrze być „księżniczką na zamku”? Co to znaczy trafić na „dźwięki” lub do „świńskiego transportu”? Czy za kratami możliwe są burzliwe romanse i seks?

Więzienia dla kobiet to w naszej literaturze faktu teren wciąż nieodkryty. Teraz mamy okazję przyjrzeć się mu z bliska. Narratorką najnowszej książki Ewy Ornackiej i jej rozmówczynią jest Beata Krygier, skazana prawniczka, która niegdyś wydawała wyroki w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej, a potem sama trafiła do więzienia.

Jak wygląda sytuacja kobiet, które odbywają wyroki za kratkami? Czy urodzenie dziecka jest przepustką do wyjścia na wolność? Co dzieje się, gdy do celi trafia agresywna kobieta? Jak traktowane są dzieciobójczynie? Czy możliwe są intymne zbliżenia? Na te pytania odpowiada ta publikacja. 

Narratorką opowieści jest Beata Krygier, skazana prawniczka. To ona pokazuje nam, jak wygląda rzeczywistość kobiet przebywających za kratkami. Książkę czyta się dość szybko, chociaż przyznaję, że były momenty, kiedy musiałam robić sobie przerwy w lekturze, bo musiałam ochłonąć. Między innymi gdy przeczytałam o pewnej nauczycielce, która postanowiła zemścić się na swoim ukochanym. To przerażające, czego się dopuściła. Trudno też było mi czytać o ciężarnej Dorocie.

Wielokrotnie włos jeżył mi się na głowie w trakcie lektury. Mogłam poznać całą plejadę osobowości, które Beata Krygier spotkała za kratkami. Historie niektórych z nich wbijały mnie w fotel. Nie chcę jednak streszczać Wam tej publikacji.

Znajdziecie tutaj kilka znanych z gazet czy z telewizji postaci, między innymi matkę Madzi z Sosnowca. Jej historia, ze względu na to, że jestem ze Śląska i widziałam ludzi, którzy przyklejali plakaty z prośbą o pomoc w odnalezieniu dziecka, była mi najlepiej znana. Ale pojawia się tutaj także antybohaterka afery Amber Gold czy znienawidzona siostra Bernadetta.

Po lekturze tej publikacji w mojej głowie kłębi się wiele pytań. Przede wszystkim dlaczego wciąż odwraca się wzrok od ofiar, niektórym wmawia się, że na nic lepszego nie zasługują, same są sobie winne, aż w końcu dochodzi do tragedii...

Mocny, dobry reportaż, polecam.

Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Portalowi Sztukater oraz Wydawnictwu Rebis.

1 komentarz:

  1. Na pewno wiele emocji czuć przy lekturze tej książka. Ja na razie nie za bardzo mam ochotę na takie wrażenia.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)