Wspomnienia więźnia KL Auschwitz, który przesiedział w obozie prawie cały czas jego istnienia. Wspomnienia niezwykłe, bo ukazujące działanie obozu i jego organizacje podziemne w nieco innym świetle.
Jerzy Ptakowski omawia zdarzenia z historii Auschwitz na podstawie własnej pamięci i innych źródeł. Mierzy się z utartymi mitami narosłymi wokół tematyki obozowej wskutek oddziaływania wieloletniej propagandy, doraźnych interesów czy też tarć pomiędzy rozmaitymi frakcjami o rozbieżnych interesach politycznych.
Jerzy Ptakowski był jedną z osób, które przesiedziały w obozie koncentracyjnym niemal cały czas jego istnienia. Był piekle na ziemi i postanowił o nim opowiedzieć. Posiłkuje się własną pamięcią oraz dostępnymi mu źródłami.
Nigdy nie przestanę podziwiać osób, które wracają myślami do obozowego piekła, by opowiedzieć innym o tym, co tam przeżyli.
Autor książki posługuje się prostym językiem. Nie będziecie mieli poczucia, że słuchacie wykładu z historii. Owszem, pojawia się tutaj sporo nazwisk osób, które przewinęły się przez obóz, trzeba się skupić w trakcie lektury, ale czytając tę książkę, miałam raczej wrażenie, że słucham opowieści mojego dziadka, który był w niewoli. On mówił w podobny sposób. Jedne spostrzeżenia autora bardziej mnie interesowały, inne mniej (jak choćby wspomniany przeze mnie o. Kolbe, o nim już się sporo naczytałam), jednak nie żałuję, że sięgnęłam po tę książkę.
Wiele kwestii, o których mówi Jerzy Ptakowski, było mi znanych. Historie ojca Maksymiliana Kolbego, który poświęcił swoje życie, by ratować współwięźnia czy Witolda i Jana Pileckich były mi już wcześniej znane. Ta książka ma swoje lata, to kolejne jej wydanie, więc to, o czym mówił tutaj autor, zdążyło się już pojawić w innych publikacjach. Pewne kwestie zostały bardziej rozbudowane. Jednak była to ważna lekcja historii.
Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Wydawnictwu Replika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)