Strony

poniedziałek, 20 maja 2024

Poniedziałki ze zbrodnią w tle: #511 Sarah Pinborough "Insomnia"

 

Emma desperacko pragnie odciąć się od przeszłości, więc skrzętnie ukrywa przed bliskimi traumę z dzieciństwa. Jednak nagle zaczyna cierpieć na bezsenność, a w ciągu dnia zdarzają jej się chwile, których później nie pamięta – dokładnie to samo przytrafiało się wcześniej jej matce. Czy faktycznie ma szaleństwo we krwi, tak jak twierdziła jej matka? Czy w chwilach braku kontaktu z rzeczywistością może skrzywdzić swoją rodzinę? Czy naprawdę traci zmysły? Tylko dochodząc do prawdy o bolesnej przeszłości, będzie w stanie znaleźć odpowiedzi dotyczące swojej teraźniejszości.
Emma zbliża się do czterdziestki. Choć dla wielu to liczba, dla niej to bariera, którą boi się przekroczyć. Jej matka miała dokładnie tyle lat, gdy zaczęła tracić zmysły. Kobieta zaczyna przyłapywać się na tym, że coraz bardziej przypomina Patricię. Czy jej zachowanie może stanowić zagrożenie dla rodziny?

To była książka, którą do pewnego momentu czytałam z zapartym tchem. Zastanawiałam się, co dzieje się z Emmą. Byłam też ciekawa tego, co wydarzyło się w dniu 40. urodzin jej matki. Przeszłość kobiety mnie intrygowała i przyznam, że gdy karty zaczęły się odkrywać, czułam na ciele dreszcz emocji. Nie byłam pewna, co dzieje się z Emmą, której stan z dnia na dzień się pogarszał. Ta bohaterka momentami niesamowicie mnie denerwowała swoją potrzebą kontrolowania sytuacji i tego, że zachowywała się jak pępek świata, o tym, jak traktowała męża już nie wspomnę, ale mimo wszystko chciałam spędzać z nią czas.

Czułam ciarki na całym ciele, gdy była mowa o rysunkach wykonanych przez Willa, syna Emmy. Zeszłabym na zawał, gdyby moje dziecko coś takiego namalowało. I gdyby działo się z nim to samo, co z tym chłopcem. Także w tej kwestii autorka potrafiła genialnie zbudować napięcie.

Tylko cały klimat dla mnie siadł w momencie, gdy narracja podzieliła się na kilku bohaterów. Nie kupuję też zakończenia książki. Nie czułam kompletnie nic, gdy je czytałam. A szkoda, bo całość była na naprawdę dobrym poziomie i pokazywała, do czego mogą doprowadzić skrzętnie zamiatane pod dywan tajemnice. 

Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Wydawnictwu W.A.B.

1 komentarz:

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)