Strony

poniedziałek, 19 lutego 2024

Poniedziałki ze zbrodnią w tle: #498 Magdalena Zimniak "Czarcie lustro"

 

Zaginiona przed laty Marta wraca do domu w Warszawie. Mimo że ma już czternaście lat, czuje się jak małe dziecko, jest przerażona i zagubiona. Ledwie pamięta swoją rodzinę i to, kim była wcześniej. Nie może wyrzucić z głowy tajemniczego Mistrza, jedynej osoby, która widywała przez ostatnie sześć lat.

Kilkaset kilometrów od stolicy znika bez śladu dyrektor prestiżowego liceum, a główną podejrzaną staje się młoda anglistka.

W przypadku tej książki nie mogę zbyt dużo powiedzieć o fabule, bo bardzo łatwo tu o spoilery. Krótko, żebyście wiedzieli, o czym mowa. Mamy dwie bohaterki. Marta miała 8 lat, gdy porwał ją Mistrz. Wraca teraz do domu i próbuje się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Elwira, młoda anglistka, staje się główną podejrzaną w sprawie zaginięcia dyrektora.

Mam w głowie mętlik po lekturze tej książki. Historia Marty do pewnego momentu wzbudzała we mnie sporo emocji, miałam ochotę rzucać książką po pokoju, niektóre sceny są bardzo mocne i dotyczą wykorzystywania dziecka. Jednak z czasem głębia tej historii zaczęła z czasem zanikać. A miała w sobie spory potencjał. Zwłaszcza po pewnej rozmowie Marty z mamą. Jeśli chodzi o Elwirę. Dość szybko zorientowałam się, kim jest i jaki ma cel. Czuję też niedosyt w kwestii zakończenia. Chciałabym wiedzieć, co dalej ze śledztwem.

Ta książka daje jednak do myślenia w kwestii tego, ile można załatwić, mając pieniądze. Ile ust można zamknąć, fundując pewne rzeczy, no bo przecież, hej, dobroczyńcy się nie rusza. Trzeba go po stopach całować i głowę obracać, jak coś złego robi. Nieco zmroziło mnie też to, do czego ludzie byli zdolni, by odbić się od dna.

Moim zdaniem ta historia nieco straciła na sile od momentu, gdy Marta odbyła rozmowę z pewną zakonnicą. Do tej pory wciągałam książkę i chociaż miałam pewne podejrzenia, do czego całość zmierza, byłam ciekawa, co chce mi powiedzieć autorka. Ujęło mnie to, jak Marta podchodziła do swojej siostry. Byłam też zaintrygowana rodziną dyrektora. Tylko potem pojawiło się dużo wątków i najważniejsze kwestie się rozmyły. 

Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Autorce

1 komentarz:

  1. Recenzja jest intersująca i zachęcająca do sięgnięcia po książkę.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)