Zadaniem psychiatry sądowego Sohoma Dasa jest leczenie i rehabilitacja osób, z których wiele napada, rabuje, gwałci, a nawet zabija. Jego praca prowadzi go do więzień o zaostrzonym rygorze i bezpiecznie zamkniętych oddziałów szpitalnych w całym kraju, a także do sal sądowych, gdzie składa zeznania w charakterze biegłego.
Od młodej kobiety, która w przypływie psychozy udusiła swojego dwuletniego siostrzeńca, po nastolatka, który podpalił swój dom z zamkniętą w środku matką – doktor Das musi zagłębić się w umysły tych brutalnych przestępców, zrozumieć ich działania i zapobiec przyszłym okrucieństwom.
W tym bezpośrednim, odkrywczym i momentami humorystycznym pamiętniku autor dzieli się historiami z piętnastu lat pracy, szczegółowo opisując niektóre z najbardziej ekstremalnych, poruszających i dziwacznych przypadków.
Na samym początku zaznaczę, że tytuł tej książki jest nietrafiony i może wprowadzać czytelników w błąd. Kiedy zaczęłam czytać tę publikację, myślała, że to będzie reportaż, w którym znajdę historię morderców rozebrane na czynniki pierwsze pod kątem psychologicznym. No nie do końca tak jest. To raczej pamiętnik autora, jego spojrzenie wstecz na pracę. Przyznam, że na początku odbiłam się od tej książki, poczułam się trochę nabita w butelkę, bo nie tego oczekiwałam, ale postanowiłam dać autorowi szansę i przekonać się, co będzie miał mi do powiedzenia.
Ta książka pokazuje, jak wygląda praca psychiatry sądowego, z jakimi przypadkami się mierzy. Autor opowiada o przypadkach ze swojej pracy. Pokazuje, jak duża odpowiedzialność na nim ciąży. Osoby chore psychicznie potrafią przecież wyprowadzić w pole nawet najwybitniejszych specjalistów. Jeśli liczycie na to, że przeczytacie o motywach, jakie kierują mordercami, to będziecie musieli obejść się smakiem. Dostaniecie tutaj zaledwie zarys. Owszem, zdarzają się ciekawostki i mrożące krew w żyłach fragmenty, ale zdecydowanie więcej jest tu o autorze niż o reszcie, na którą liczyłam.
Sohom Das ma lekkie pióro, tego mu nie mogę odebrać. Chociaż pojawiają się tutaj terminy związane z medycyną, nie miałam poczucia, że czytam podręcznik, z którego niewiele rozumiem. Za to autor ma ode mnie dużego plusa. Wie, kiedy coś trzeba szerzej wytłumaczyć, a kiedy można sobie pozwolić na odrobinę humoru.
Plus należy się autorowi za to, że obala mity związane z tym, jak wygląda praca psychiatry sądowego. Filmy i seriale pokazują to, co będzie dobrze się oglądało. Autor mówi o tym, z czym to się je naprawdę.
Nie powiem, że żałuję czasu spędzonego z tą książką, choć dostałam coś innego, niż myślałam, że dostanę. Trochę dużo było tutaj opisów dotyczących samego autora. Moim zdaniem książka nie utraciłaby zbyt wiele, gdyby je wyciąć i skupić się na przypadkach morderców.
Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)