Poniedziałki ze zbrodnią w tle: #494 Christopher Berry-Dee, Victoria Redstall "Kanibale. Sylwetki morderców"

 

Dzięki tej prawdziwej kryminalnej opowieści o kanibalistycznych mordercach zanurzysz się w umysłach potworów w stylu Hannibala Lectera.

Ta książka jest czymś więcej niż tylko mrożącymi krew w żyłach historiami. To zbiór dogłębnych portretów psychologicznych najbardziej zdeprawowanych jednostek w historii ludzkości – 14 kanibalistycznych zabójców.

Po moich ostatnich przejściach z twórczością autora dość mocno zastanawiałam się nad tym, czy chcę sięgnąć po jego kolejną książkę. Jednak moja głodna krwi część umysłu wygrała i postanowiłam zapoznać się z publikacją o kanibalach. Zawarto w niej sylwetki 14 zabójców, którzy postanowili zjeść ciała swoich ofiar. Uwaga, ta recenzja nie jest dla osób o słabych nerwach, pojawią się w niej treści o jedzeniu ludzi. 

Przejście przez sam początek książki było dla mnie bardzo trudne ze względu na opisy. Nie potrafię czytać o jedzeniu ludzi. Na samą myśl żołądek podchodzi mi do gardła. Momentem krytycznym był dla mnie fragment o człowieku, który sam zgłosił się do swojego mordercy, bo był zafascynowany kanibalizmem. Wspólnie z nim zjadł swojego członka, a niedługo potem zakończył swój żywot. Potem już nieco łatwiej czytało mi się tę książkę, ale to był prawdziwy sprawdzian dla mojego żołądka.

Moim zdaniem to jest najlepsza publikacja tego autora. W poprzednich jego osoba przyćmiewała nieco to, o czym pisał. W tym przypadku jest inaczej. Mamy faktycznie do czynienia z sylwetkami kanibali. Mniej lub bardziej znanych. Chociaż tu drobne pokręcenie nosem z mojej strony - kanibalizm w przypadku dwóch antybohaterów nie został udowodniony, więc nie do końca rozumiem, dlaczego ich sylwetki się tutaj znalazły

Niektórzy mordercy pewnie będą Wam dobrze znani, jak na przykład Jeffrey Dahmer, ale pojawiają się także nieco mniej znani. Szkoda tylko, że tym drugim nie poświęcono aż tyle miejsca w tej publikacji. Od razu zaznaczam, że ta książka to nie jest studium psychologiczne. To raczej dobry punkt zaczepienia do dalszych poszukiwań informacji na temat tych ludzi. Tylko ostrzegam, że niektóre opisy są naprawdę brutalne. Jestem weteranką, jeśli chodzi o publikacje typu true crime, ale nie byłam w stanie przeczytać tej książki za jednym zamachem.

Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.

Udostępnij ten post

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka