Kultowy rockowy zespół po kilkuletniej przerwie wyrusza w europejskie tournée. Dirty Birds znów są w szczytowej formie, gdy po koncercie we Florencji ich basista, Trevor Davis, zostaje znaleziony martwy w swoim pokoju hotelowym.
Branża muzyczna boleje nad losem kolejnej gwiazdy, która nie wytrzymała presji. Ale Abby Russel, asystentka Trevora, która znała go jak nikt, od początku nie wierzy w to, że mężczyzna sam targnął się na swoje życie.
Pobyt we Florencji przeradza się w więzienie, gdy włoska policja rekwiruje paszporty Amerykanów, a dotychczasowi współpracownicy i przyjaciele zastanawiają się, kto spośród nich ma krew na rękach.
Nic nie robi zespołowi takiej reklamy jak śmierć jednego z jego członków. Trevor Davis zostaje znaleziony martwy w hotelowym pokoju podczas europejskiego tournée. Zespół Dirty Birds reaktywował się po latach, to miał być ich wielki powrót. Czy mężczyzna nie wytrzymał presji i targnął się na swoje życie? W tę wersję od samego początku nie wierzy jego asystentka Abby Russel.
To jedna z tych powieści, podczas czytania których trzeba maksymalnie się skupić, żeby nie zgubić wątku. Akcja bowiem toczy się na kilku płaszczyznach czasowych. Dość często cofamy się w czasie, by przekonać się, co doprowadziło do tragedii w Wenecji. Dzięki temu poznajemy również naszą główną bohaterkę. Dość tajemniczą młodą kobietę, która miała być lekarzem, jednak los znalazł dla niej inną drogę.
Lektura tej książki nie zajęła mi zbyt wiele czasu. Autorka ma bardzo lekkie pióro i potrafi zainteresować opowiadaną przez siebie historią. Jeśli chodzi o to, co stało się z Trevorem, to bez problemu rozwiązałam zagadkę już na samym początku. Czy czuję się z tego powodu rozczarowana? Nie. To mi po prostu pasowało do całości.
Jeśli chodzi o kreację bohaterów, to nie mam większych zastrzeżeń. Byłabym skłonna uwierzyć, że tacy ludzie istnieli i mogli zrobić to, o czym była mowa w powieści. Mam mieszane uczucia, jeśli chodzi o Abby. Nie wiem, czy chciałabym mieć z nią bliski kontakt, wiedząc o niej to, co wiem. Zresztą chyba z mało kim z tej książki bym chciała. Może z Paige, ale nie sądzę, że odnalazłabym się w świecie rocka, wyjazdów na koncerty. To nie moja bajka.
Moim zdaniem ta historia mogłaby się skończyć bez epilogu. Scena przed nim idealnie dla mnie zamykała całość. Mam wrażenie, że potem odsłoniono za dużo, wolałabym niedopowiedzenie, ale rozumiem, co miał mi pokazać, dlatego nie będę już dłużej kręcić przy nim nosem.
Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.
Trochę te przeskoki czasowe mnie zniechęcają, ale ogólnie może być to książka ciekawa i warta przeczytania.
OdpowiedzUsuń