Merwina ze Srebrnej Góry to trzecia baśń Anny Gibasiewicz, napisana w klasycznym stylu, przypominającym mistrzowskie baśnie H. Ch. Andersena. To opowieść o wielkiej miłości brata i siostry, o wzajemnym oddaniu, zwątpieniu, o przezwyciężeniu największych trudności życiowych i szukaniu rozwiązania, które czasami przychodzi zupełnie niespodziewanie i nie stąd, skąd byśmy się spodziewali. To także opowieść o Ewresie, Jowenie, Tabicie i Orwidzie i wielu innych bohaterach. Przygody, których doświadczają z pewnością spodobają się nie tylko najmłodszym, ale też i starszym czytelnikom.
Po nieco cięższych lekturach przyszedł czas na lekki przerywnik. Dziś mam propozycję dla najmłodszych czytelników.
Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, żyli król i królowa ze swoimi pociechami. Byli mądrzy i sprawiedliwi, wzajemnie się szanowali, inni nie byli im obojętni, więc poddani ich kochali. Jednak pewnego dnia blask królestwa mgła smutku spowiła, gdy na zdrowiu księżniczki choroba się cieniem się położyła. Reszty treści baśni nie zdradzę, jeśli chcecie dowiedzieć się więcej na temat tego, co działo się z Merwiną, odsyłam do lektury.
To była piękna opowieść o miłości, szacunku i próbie ratowania najbliższej osoby. Dużo mówi się tu o pięknych relacjach brata i siostry, pozbawionych zazdrości, opartych na szacunku i miłości. Zresztą pozostałe relacje panujące w tej rodzinie są również bardzo dobrze zarysowane. Miło było przeczytać o osobach, które znajdują się u władzy i którym się od niej w pupach nie poprzewracało. Sama bym zamieszkała w takim królestwie.
Ta książka pokazuje, co w życiu jest ważne, jakimi wartościami się kierować. Często im więcej masz, tym mniej od siebie dajesz i mniej sobą reprezentujesz. To także tutaj widać. Widoczny jest również motyw osoby, która na cudzym nieszczęściu kręci biznes. Ważne, żeby o takich rzeczach rozmawiać z dziećmi i próbować je na to uwrażliwiać.
Książka jest napisana prostym językiem i dzieci nie będą miały większego problemu ze zrozumieniem tego, co autorka chce im przekazać. Anna Gibasiewicz po raz kolejny zaserwowała najmłodszym czytelnikom piękną, choć napisaną prostymi słowami historię.
Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Autorce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)