Strony

środa, 26 lipca 2023

Przedpremierowo! Patronat Czytelni Mola Książkowego Marzena Hryniszak "Poza nawiasem"

 

Żaneta Ravigne, bezdomna alkoholiczka, żyje z dnia na dzień. Jeśli czegokolwiek pragnie, to tylko stać się niewidzialną i nie pamiętać o tym, co było. Stroni od ludzi, a jej jedynym przyjacielem zostaje bezpański kundel.

Podczas jednej z wiosennych nocy Żaneta staje się świadkiem dziwnego wydarzenia, choć już na drugi dzień nie jest pewna, czy nie był to senny majak. Jednak obraz mężczyzny wrzucającego ciężki wór do rzeki nie daje jej spokoju. W trudnym momencie pomocną rękę wyciąga do niej Kornelia, również do niedawna bezdomna.

Żaneta, by stawić czoło rzeczywistości, musi zmierzyć się ze swoją przeszłością. Świat, od którego uciekła, istnieje nadal. Tylko dlaczego wtedy uciekła? I jak ma zawalczyć o siebie teraz?

Ludzie bezdomni. Często mijamy ich na ulicy, niektórzy z nich podchodzą do nas, prosząc o pieniądze albo jedzenie. Niektórzy bywają agresywni, inni zaś chcą być niewidzialni. Żaneta należała do tej drugiej grupy. Stroni od ludzi i nie chce pamiętać o tym, co było. Pewnego razu widzi, jak mężczyzna wrzuca do rzeki ciężki wór. Nie jest pewna, czy to wydarzyło się naprawdę czy był to tylko zwid. Żaneta nie wie jeszcze, że to wydarzenie skonfrontuje ją z przeszłością.

Po lekturze tej powieści mam moralnego kaca. Tak, niektóre wątki dało się przewidzieć, ale mimo to książka wgniotła mnie w fotel. Sprawiła, że kilka razy musiałam wyjść poza swoją strefę czytelniczego komfortu. Skłoniła mnie do refleksji i na długo pozostanie w moim sercu.

Początkowo nie wiedziałam, co mam myśleć o Żanecie, o tym, w jakim miejscu się znalazła, kim jest, co robi ze swoim życiem. Ta powieść toczy się dwutorowo. Poznajemy przeszłość kobiety i podążamy za nią w teraźniejszości. Te dwie płaszczyzny przeplatają się, tworząc całość. Autorka krok po kroku odkrywa przed czytelnikami kolejne fragmenty dotyczące życia Żanety. 

Dzieci wychowuje się dla innych ludzi, nie dla siebie. One nie są naszym przedłużeniem, nie muszą spełniać naszych niespełnionych marzeń - szkoda, że nikt nie powiedział o tym rodzicom Żanety. Na początku wydawało mi się, że jeszcze jej ojciec będzie jako tako się bronił. Do czasu. Słabo mi się robiło, gdy czytałam o tym, że przecież Patrycja i Antoni chcą dla córki dobrze, dlatego żyją jej życiem i ustalają wszystko za nią, bo co to tam ona może wiedzieć o świecie. Nieprzecięta pępowina może doprowadzić do tragedii. Historia Żanety jest tego świetnym przykładem. Warstwa psychologiczna jest jedną z najmocniejszych stron tej powieści.

Pojawia się tutaj także wątek kryminalny. Dość psychodeliczny, jeśli pozna się motywy osoby, która za nim stała. Przerażające jest to, w jaki sposób człowiek potrafi sobie wytłumaczyć robienie krzywdy innym.

Marzena Hryniszak po raz kolejny zabrała mnie w niesamowitą literacką podróż. Trudną emocjonalnie, to fakt, ale nie jest to z mojej strony zarzut. Wręcz przeciwnie. Czasem trudno było mi unieść ciężar opowieści Żanety, ale dziwiłabym się, gdyby było inaczej. To pokazuje tylko, jak dobrze jest wykreowana ta postać. Cieszę się, że mogłam ją poznać. 

Premiera powieści odbędzie się już 1 sierpnia!

Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)