Christopher W. Gortner "Maria Fiodorowna. Pamiętnik carycy"

 

Matka ostatniego cara Rosji, Maria Fiodorowna, powszechnie szanowana i światła władczyni była świadkiem wydarzeń, które wstrząsnęły światem i na zawsze zmieniły bieg historii.

Dziewiętnastoletnia Maria Zofia Fryderyka Dagmara, duńska księżniczka, została wydana za rosyjskiego następcę tronu, późniejszego Aleksandra III. Po śmierci męża nie mogła pogodzić się ze statusem odsuniętej od władzy wdowy. Uważała, że syn, Mikołaj II, nie dość energicznie dąży do reform, które przekształciłyby Rosję w nowoczesne państwo. Była w wiecznym konflikcie z synową Aleksandrą, która znalazła się pod całkowitym wpływem demonicznego Rasputina.

Dynastia Romanowów przez 300 lat rządziła Rosją. Kres jej panowania położyli bolszewicy, którzy w 1918 roku rozstrzelali cara i jego rodzinę. Maria Fiodorowna była matką zamordowanego Mikołaja II. Historię o niej opowiada Christopher Gortner.

Minnie, bo tak ją nazywano, przypominała mi trochę Katarzynę Aragońską, jeśli chodzi o małżeńskie losy. Jej narzeczony, którego pokochała, umarł, a ona poślubiła jego brata. Ona i jej mąż mieli odmienne charaktery, ale udało im się stworzyć w miarę udany związek. Po śmierci męża nie potrafiła pogodzić się ze swoją rolą carycy wdowy i nie była w najlepszych stosunkach z synową Aleksandrą Fiodorowną. Los chciał, że przeżyła nie tylko ją, ale i swojego syna oraz wnuki. Zresztą nie tylko Mikołaja przyszło jej pożegnać...

Nie jestem co prawda wielką fanką Romanowów, ale nie żałuję, że sięgnęłam po tę książkę. Wiem, że już o tym wspominałam przy okazji innych powieści Gortnera, ale jest on dla mnie niekwestionowanym mistrzem pióra, jeśli chodzi o powieści pisane z perspektywy kobiet. Potrafi przenieść mnie do innego świata i pozwala mi lepiej poznać bohaterki, które przywraca do życia w swoich książkach. I choć znałam historię rodu Romanowów, wiedziałam, czego mam się spodziewać, to i tak niektóre sceny sprawiały, że miałam łzy w oczach.

To kawał dobrej powieści historycznej. Polecam, jeśli lubicie powieści historyczne. Bohaterowie są dopracowani, wzbudzają emocje. Czasem miałam ochotę ich przytulić, a czasem wręcz przeciwnie - trzepnąć w potylicę na opamiętanie. Duży nacisk jest położony na psychologię postaci. Reszta, jak na przykład kwestie polityczne, jest na drugim planie, ale nie powiem, żeby jakoś mi to przeszkadzało. Warstwa historyczna też jest dopracowana, więc nie martwcie się, jeśli niewiele wiecie o historii Rosji, autor dołożył starań, by czytelnicy wiedzieli, co w danym momencie działo się w kraju.

Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Wydawnictwu HarperCollins.

Udostępnij ten post

1 komentarz :

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka