Gdy żywi mają coś do ukrycia, mówią umarli. Odszyfrowanie tego przekazu jest zadaniem medycyny sądowej.
Claas Buschmann, patolog blisko współpracujący z policją, codziennie musi znaleźć odpowiedź na te same przerażające pytania: kiedy ta osoba zmarła? Jak zmarła? Czy była to śmierć naturalna, wypadek, błąd w sztuce lekarskiej, a może morderstwo? W ramach swoich obowiązków często opuszcza prosektorium i jedzie na miejsce zdarzenia, by tam dokonywać oględzin zwłok.
W niniejszej książce opowiada o najbardziej spektakularnych przypadkach swojej kariery – tych, które już na zawsze zapadły mu w pamięć.
Zawsze podziwiałam pracę patologów sądowych. Mój pogląd dotyczący tego, jak ona wygląda, był nieco spaczony przez seriale kryminalne, ale na szczęście pisane przez prawdziwych patologów książki pokazują mi ich pracę od kuchni. I podziwiam ich jeszcze bardziej.
Ta książka to zbiór historii, które zapadły autorowi najbardziej w pamięć podczas jego pracy w zawodzie. I tu od razu mogę Was uspokoić, że nie jest to bardzo krwawa publikacja. Owszem, są na przykład opisy rozczłonkowanych zwłok, ale żołądek ani razu nie podjechał mi w trakcie lektury do gardła. Autor mówi, że było tak i tak, a on doszedł przez to do takich wniosków. Jest krótko, rzeczowo. Ta książka nie ma wprawić czytelnika w osłupienie, a pokazać mu, do czego są zdolni ludzie i jak bada się ich zbrodnie.
Claas Buschmann posługuje się zrozumiałym językiem, nie musicie obawiać się tego, że zostaniecie zarzuceni fachowym słownictwem i będziecie mieli poczucie, że równie dobrze książka mogłaby być napisana w suahili i recytowana przez szamana. Nic z tych rzeczy.
Podczas lektury tej książki kilka razy się zaśmiałam. Autor ma bardzo lekkie pióro i rozbija aurę śmierci anegdotami. W bardzo inteligentny sposób. Nie miałam poczucia, że popełnia gafę, robiąc to. W jego sposobie opowiadania nie było nic niestosownego.
To dobra książka dla osób, które chcą wejść do świata patologii sądowej. Jak już wspomniałam wcześniej, jest krótko, rzeczowo, całość jest napisana prostym językiem.
Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.
Bardzo interesująca książka. Fascynujące, jak patolodzy sądowi są w stanie odczytać informacje zmarłych.
OdpowiedzUsuńNa pewno jest ciekawa. Sama bym chętnie przeczytała
OdpowiedzUsuń