Poniedziałki ze zbrodnią w tle: #444 Alex Kava "Czerwony śnieg"

 

Akcja poszukiwawcza zaczęła się tak jak zwykle. Ryder Creed i jego pies tropiący o imieniu Grace wrócili do Nebraski, by po raz kolejny dołączyć do grupy do zadań specjalnych, kierowanej przez agentkę FBI Maggie O’Dell. Ich praca zostaje niespodziewanie przerwana, gdy wiejska listonoszka znajduje czarny plastikowy worek porzucony w zarośniętym trawą przydrożnym rowie. Zawartość worka szokuje nawet doświadczonych śledczych.

Tego samego ranka zaginęła młoda kobieta. Czy ma to związek z przerażającym znaleziskiem? Uciekła z domu czy może została porwana? I może tylko kwestią czasu jest to, kiedy trafi do przydrożnego rowu?

Ryder zgadza się podjąć poszukiwania dziewczyny, lecz niespodziewanie o tej porze roku nadchodzi burza śnieżna. Grace nigdy nie pracowała w tak niskiej temperaturze, nigdy nie tropiła w śniegu.

Potem wszystko idzie nie tak. Śnieg zaciera ślady, życie zamiera. Poszukując odpowiedzi na temat ofiary, Maggie O’Dell wpada na trop zbrodniarza, który już wcześniej zabijał w zimną krwią. Kiedy Maggie sobie uprzytamnia, że od początku burzy śnieżnej nikt nie miał wiadomości od Rydera ani go nie widział, zaczyna się obawiać, że Ryder i Grace wpadli w pułapkę mordercy.

Ostatnio dopadł mnie czytelniczy zastój, więc postanowiłam sięgnąć po sprawdzoną autorkę. Alex Kava jak zwykle mnie nie zawiodła. Przeniosła mnie do zasypanej śniegiem Nebraski, w której miejscowa listonoszka znalazła czarny worek z ręką. Grace, pies tropiący, znajduje nieopodal inną część ciała. Tego samego dnia okazuje się, że zaginęła młoda dziewczyna. Ryder podejmuje się poszukiwań, jednak zostaje zaskoczony przez burzę śnieżną. 

Siłą powieści Alex Kavy są dla mnie krótkie rozdziały. Dzięki temu akcja nabiera tempa, a i napięcie jest odpowiednio dawkowane. Tu przeskakujemy między bohaterami, śledząc ich poczynania. W przypadku tej książki bardzo czekałam na fragmenty z Ryderem i Grace w roli głównej. Nie to, że nudziło mi się z Maggie czy z Brodie i resztą, ale tam dla mnie najbardziej iskrzyło. Zresztą relacja Rydera i Grace nigdy nie przestanie mnie rozczulać.

Dość duży nacisk jest tutaj położony na to, co dzieje się między Maggie i Ryderem. Nie, spokojnie, nie ma tu łzawego romansu. Jest za to relacja, którą kupuję z całym dobrem inwentarza. Wczułam się w to, co się działo i dobrze rozumiałam Maggie. Byłam także w stanie postawić się na miejscu Brodie, choć nie zawsze ją rozumiałam.

Jeśli chodzi o sam wątek kryminalny, to nieco schodzi on na drugi plan, spory nacisk jest położony na poszukiwania Rydera i Grace, po których ślad w pewnym momencie się urwał. Nie znaczy to, że ten wątek jest potraktowany po macoszemu. Nic z tych rzeczy. Nieziemsko irytowała mnie Ariel, miałam ochotę walić ją po głowie na opamiętanie. Nie chcę za bardzo wchodzić w szczegóły, ale wątek jej i Libby mocno daje do myślenia. Pokazuje, do czego jest zdolny człowiek, by uzyskać czyjeś uznanie.

Alex Kava jak zwykle jest w formie. Pamiętajcie tylko, że żeby zrozumieć, co dzieje się w tej powieści, trzeba zapoznać się z poprzednimi częściami cyklu o Ryderze. W przeciwnym wypadku będziecie mieć wrażenie, że zostaliście wrzuceni w środek opowieści i niewiele z niej zrozumiecie.

Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Wydawnictwu HarperCollins.

Udostępnij ten post

5 komentarzy :

  1. Bardzo lubię ksiażki tego autora. Zawsze trzymają mnie w napięciu

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że bedzie mi się podobać

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie poznałabym ten cykl. Już kiedyś zainteresowały mnie poprzednie części.

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest coś dla mnie. Dawno nie czytałam tego gatunku

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka