Tomasz Maćkowiak "Byłam katolickim księdzem. Historia Ludmiły Javorovej, kobiety wyświęconej w Czechach"

 

28 grudnia 1970 roku katolicki biskup Felix Maria Davídek wyświęcił Ludmilę Javorovą na księdza. To nie była jego pierwsza kontrowersyjna decyzja – wcześniej kapłanami uczynił kilku żonatych mężczyzn.

Kościół w Czechosłowacji już w latach 50. został przez komunistyczne władze zmuszony do działania w podziemiu. Zostały zlikwidowane zakony, zabroniono kształcenia nowych księży, proboszczowie zostali podporządkowani partyjnym sekretarzom. Biskup Davidek bał się o przyszłość czeskiego Kościoła, spodziewał się aresztowań kapłanów i nie chciał zostawić wiernych bez mszy świętej. Tak tłumaczył wyświęcenie osób, które najtrudniej było podejrzewać o bycie księdzem, a które w razie pogorszenia się sytuacji miały zastąpić „tradycyjnych” kapłanów.

W 1996 roku, już po upadku komunizmu, Watykan oficjalnie uznał święcenia Ludmily Javorovej i innych wyświęconych wraz z nią kobiet za nieważne. W czeskim Kościele zaczęto patrzeć na nią wyjątkowo niechętnie.

Przyznam szczerze, że kiedy zobaczyłam tytuł tej książki, napaliłam się na nią jak dzik na szyszki. Kobieta-ksiądz w Kościele katolickim? Sami przyznajcie, brzmi trochę jak science-fiction, ale aż chce się to czytać. I od razu mówię, że tytuł tej książki jest mylący. Zapytacie "ale jak to?" - już spieszę z wyjaśnieniem.

To nie jest historia Ludy. Owszem, poznajemy jej rodzinę. Widzimy to, że od małego chciała służyć do mszy, ale nie mogła tego robić. Nawet nie wolno było jej się bawić w księdza ze starszymi braćmi. Tyle że sama Ludmiła nie zabiera w tej książce głosu. Nie chce mówić o tym, co się z nią działo. Konsekwentnie odmawia wywiadów, więc sam Tomasz Maćkowiak nawet nie mógł z nią porozmawiać. Posiłkował się rozmowami sprzed lat. Teraz Luda jak mantrę powtarza, że kiedy chciała mówić, nikt nie chciał jej słuchać, więc teraz ona już o tym opowiadać nie będzie. Szkoda. Historia wyświęcenia Ludy stanowi raczej punkt wyjścia do innej opowieści - o tym, co działo się z czechosłowackim kościołem za czasów komuny.

Autor pokazuje, z jak ogromnymi problemami zmagali się w tamtych czasach księża. Albo mówiło się to, co było w interesie partii, albo działało się w ukryciu. Nie święcono nowych kapłanów, dlatego też biskup Davidek zdecydował się na dość oryginalny pomysł, by wyświęcić żonatych mężczyzn i kobiety. Watykan nie uznał święceń kobiet, dlatego też Luda spotkała się z ostracyzmem.

Biskup Davidek był barwną postacią. Nie bał się walczyć o swoje przekonania. Nigdy wcześniej o nim nie słyszałam, zresztą niespecjalnie interesowałam się kwestią związaną z Kościołem u naszych czeskich sąsiadów. Ta książka to lekcja historii o przemianach tej instytucji u Czechów. Jeśli chcecie się przekonać, jak to wyglądało, to możecie sięgnąć po tę publikację.

Wpis powstał przy współpracy z Księgarnią Bonito.

Udostępnij ten post

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka