Strony

czwartek, 11 sierpnia 2022

Joanna Hempel "Księgi wojny i miłości. Wanda"

 

Wanda Dowoyna, młoda polska arystokratka, wkracza w dorosłość z momentem wybuchu pierwszej wojny światowej, która zmienia wszystko. W jednej chwili świat, który znała dziewczyna, przestaje istnieć. Dotychczasowe życie wypełnione wystawnymi przyjęciami, piękny dom w otoczeniu sielskich krajobrazów Wodżgir, szczęśliwa rodzina stają się już jedynie mglistym, ale wciąż bolesnym wspomnieniem.

Teraz, gdy majątek zajęła armia rosyjska, Wanda postanawia wyjechać na kursy do Petersburga, choć wydaje się, że nie są one jedynym powodem przeprowadzki… Jeszcze w domu rodzinnym dziewczyna śni o tajemniczym mężczyźnie. Od tej chwili w jej sercu zaczynają się kłębić nieznane uczucia, a postać ze snu spędza jej sen z powiek. Jest gorąco przekonana, że tam, dokąd się wybiera, może odnaleźć miłość swojego życia, a dotychczasowe marzenie może się spełnić.

Czy ogarnięty protestami, a następnie rewolucją Petersburg może być tłem dla rodzącej się namiętności? Czy Wanda odnajdzie tajemniczego mężczyznę? Czy rodzina, rozbita na długie lata przez wojenne zawirowania, w końcu ponownie się połączy?

Nieczęsto sięgam po tego typu książki. Jeśli chodzi o mnie i o romanse, to niespecjalnie jest nam po drodze. Jednak lubię powieści historyczne, a na dodatek ta opowieść nie jest całkiem fikcyjna, co na końcu wyjaśnia autorka. Opis książki nieco wzbudził moją czujność - kobieta wyśniła sobie partnera, z którym ma spędzić życie, ale mimo to postanowiłam dać tej historii szansę.

W powieści jest wielu bohaterów. Przyznaję, że na początku nieco się w nich gubiłam, na szczęście autorka umieściła na początku listę, dzięki której łatwiej ogarnąć, kto jest kim. Zdarzało mi się do niej przed pierwsze strony wracać, ale potem już orientowałam się w relacjach między bohaterami i wiedziałam, co kto robi.

Ta książka to nie tylko opowieść o miłości. Pojawiają się tutaj historyczne wydarzenia, ale przede wszystkim możemy przekonać się w trakcie lektury, jakimi wartościami kierowało się wtedy społeczeństwo. Przyznaję szczerze, że irytowały mnie damskie bohaterki. I nie, nie dlatego, że były źle wykreowane. Po prostu w głowie mi się nie mieści to, że 19-latka była już postrzegana jako stara panna, a niespecjalnie grzeszyła dojrzałością (to nic, że nie kocha faceta, za którego ma wyjść, ważne że kasę ma i jego nazwisko ładnie z imieniem się komponuje). To tylko pokazuje, jak bardzo zmieniła się nasza mentalność na przestrzeni lat. I bardzo też widać to, że o pewnych rzeczach się nie mówiło, mam tu na myśli między innymi to, co dzieje się w małżeńskiej alkowie, więc to potęgowało pewne problemy.

Powieść Joanny Hempel to lekcja historii, ale i polskości. Tego, w jaki sposób ją postrzegano i za kogo uważali się ludzie żyjący pod zaborami. W czasach, w których rozgrywa się akcja, Polski nie było na mapach. Widać także rozdział między wyznawcami poszczególnych religii. Podobnie jak różnice klasowe.

Książka porusza wiele aspektów, ale uważam, że każdy z nich został dobrze zarysowany i nie mam poczucia, że czegoś mi zabrakło. Jak wspomniałam, irytowały mnie bohaterki przez różnice w poglądach, ale to wcale nie jest zarzut z mojej strony. Jeśli lubicie powieści historyczne z rozbudowanym wątkiem obyczajowym i dobrze zarysowaną warstwą psychologiczną, to polecam tę pozycję.

Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Księgarni Tania Książka.

"Księgi wojny i miłości" możecie kupić na Taniaksiazka.pl

Sprawdźcie też inne nowości.

2 komentarze:


  1. Długo przybierałam się do przeczytania. Mimo kilku minusów, uważam, że jest to wartościowa książka szczególnie dla osób, które lubią tematykę wojny i sag rodzinnych.
    Na pewno czekam na kolejne tomy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba się skuszę. Mnie zachwyciła książka "Nasze małe okrucieństwa".

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)