Czy w obliczu śmierci można zrozumieć, jak żyć pełnią życia?
Wzruszająca historia przyjaźni Jill, pielęgniarki z oddziału dziecięcej onkologii, i małego Logana. Zapierająca dech w piersiach, radosna podróż przez światy miłości, przyjaźni i odkrywania, co jest najważniejsze.
Afirmacja życia zaklęta w piękną literacką formę, niezwykle ciepła opowieść o miłości z nutką magii.
Ostatnimi czasy nieco przerzuciłam się na audiobooki. Tym razem mój wybór padł na tę książkę. Miałam już do czynienia z autorką, więc mniej więcej wiedziałam, czego mogę się spodziewać.
Jill jest pielęgniarką na oddziale dziecięcym oddziale onkologicznym. Ma do czynienia ze śmiercią na co dzień. Jednak nawet to nie jest w stanie przygotować ją na pewne wydarzenia.
W tej książce jest motyw magiczny. Kiedy się pojawił, nie byłam do niego przekonana i obawiałam się, że porzucę słuchanie audiobooka. Jakoś to do mnie nie przemawiało, ale postanowiłam się przełamać i dać autorce szansę. I przyznam szczerze, że ten wątek mnie złapał za serce. I czekałam, aż znów się pojawi. Dawał nadzieję i jakoś łatwiej było przyjąć wszystko to, co działo się w książce.
To opowieść o umieraniu, o porządkowaniu swoich spraw, o oswojeniu się ze śmiercią. Dość duży kaliber, zwłaszcza na te czasy. Nie spodziewałam się, że to będzie tak poruszająca i trudna opowieść, ale nie żałuję, że po nią sięgnęłam. Bardzo zżyłam się z bohaterami. Logan podbił moje serce, jego nie dało się nie kochać. Do Jill na początku nie byłam specjalnie przekonana, ale potem zmieniłam o niej zdanie.
Jedyne, co mnie rozczarowało, to zakończenie. Zirytowałam się, było dla mnie słodko-pierdzące. Liczyłam na coś zdecydowanie innego. Takie hollywoodzkie było. I w moim przypadku książka przez to trochę straciła. Wiem, że niektórych może to zakończenie wzruszyć i w porządku, na mnie kompletnie nie zadziałało i jestem po jego przeczytaniu poirytowana.
Nie mówię nie :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, tylko szkoda, że zakończenie rozczarowujące. Jeszcze rozważę tą lekturę. ;)
OdpowiedzUsuń