Strony

sobota, 12 lutego 2022

Marianne Wheelaghan "Niebieska walizka. Pożegnanie z Breslau"

 

Niebieska Walizka, debiutancka powieść Marianne Wheelaghan, opublikowana została pod koniec 2010 roku i natychmiast stała się bestsellerem na brytyjskim rynku wydawniczym. Fabuła opiera się na pamiętnikach jej matki, Antonii, które znalazła przypadkowo po jej śmierci. Opowiada o latach dzieciństwa i młodości matki spędzonych na Śląsku (we Wrocławiu i Wleniu) w okresie rodzenia się, triumfu i ostatecznego upadku ideologii nazistowskiej w Niemczech.

Tę książkę napisało samo życie. A wiecie, co jest najbardziej przerażające, jeśli chodzi o tę publikację? To, że pewne przekonania, które wiele lat temu zrodziły się w głowach nazistów, są do dziś wypowiadane głośno przez niektórych naszych polityków. Mam tu na myśli na przykład to, jaką rolę w społeczeństwie mają odgrywać według nich kobiety, które powinny siedzieć w domu i rodzić dzieci. Albo to, jak postrzega się osoby homoseksualne. Minęło ponad 80 lat, a niewiele się zmieniło...

W tej książce autorka na podstawie pamiętników matki odtwarza jej dzieciństwo i lata młodzieńcze, które przypadały na czasy, gdy do władzy dochodził Hitler, a potem miała miejsce II wojna światowa.

Początkowo towarzyszymy dziewczynce, która czuje się niezrozumiana przez cały świat, a zwłaszcza przez matkę. Czuła się przez nią niekochana. Z czasem do domu, w którym Antonia mieszkała z rodzeństwem i rodzicami, zaczynają wkraczać różne ideologie. Antonia opisuje z perspektywy dziecka to, do czego doprowadzają. Niewiele jeszcze z tego rozumie, ale widzi, że rozmowy o nich prowadzą do kłótni. W trakcie lektury możemy przekonać się, jak ludzie są dzieleni przez polityków. Brzmi znajomo.

Ton wypowiedzi Antonii zmienia się, gdy wraz z rodzicami w wyniku pewnych wydarzeń przeprowadza się. Ze zbuntowanej nastolatki powoli zmienia się w młodą kobietę, która musi mierzyć się z przekleństwem II wojny światowej.

Ta książka nieco przypominała mi pamiętniki Anny Frank. Tam też była widoczna zmiana w postrzeganiu rzeczywistości pod wpływem pewnych wydarzeń. I tu jest podobnie. Antonia miała jednak to szczęście, że nie trafiła do obozu koncentracyjnego. Był tam za to jeden z jej braci. Nie zdradzę jednak, dlaczego tam trafił, musicie przekonać się o tym sami. W każdym razie ten wątek pokazuje nieco inne spojrzenie na obóz koncentracyjny i na to, co się tam dzieje.

Cecylia, matka Antonii, z którą ta nie mogła dojść do porozumienia, budziła we mnie ambiwalentne uczucia. Raz nienawidziłam jej z całą mocą za to, jak traktuje innych ludzi, w tym swoje dzieci, a raz było mi jej żal. Uderzyła w nią ideologia Hitlera i została dość mocno doświadczona przez życie. Swoje jednak za uszami też miała. Nie do końca wiem, co mam myśleć o rodzeństwie Antonii. Również wzbudzało we mnie sprzeczne uczucia. Chyba najbliżej było mi do Marii, choć jej przekonania czasem przyprawiały mnie o zawał. Podobnie sytuacja wygląda z ojcem Antonii. Nie mam pojęcia, co o nim myśleć.

Tak jak wspomniałam na początku, ta książka, choć jej akcja ma miejsce w I połowie XX wieku, jest przerażająco aktualna. Historia zaczyna zataczać koło i nie zmierza to w dobrym kierunku. 

Zdecydowanie łatwiej czytało mi się tę część, w której Antonia była młodsza. Owszem, z jej słów biła dziecięca naiwność i butność, ale nie było w nich tyle cierpienia co później. Antonia jeszcze niewiele rozumiała z tego, co się dzieje i wszystko wydawało się jakieś prostsze z perspektywy dziecka.

To jedna z tych książek, o których trudno będzie mi zapomnieć. Dotknęła najgłębszych zakamarków mojej duszy i pozostawiła w niej ślad. Jeśli lubicie literaturę faktu, polecam tę książkę. Zwłaszcza jeśli szukacie publikacji podobnej do pamiętników Anny Frank.

Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Portalowi Sztukater oraz Wydawnictwu Silesia Progress.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)