Strony

niedziela, 24 października 2021

Jarosław Molenda "Morderstwa znad Wisły"

 

Polskie Milczenie owiec. Po dokładniejszym zbadaniu znaleziska okazało się, że to nie śruba barki zmieliła i oskórowała ciało.

Polska Tragedia na przełęczy Diatłowa. Zdarza się, że malownicze górskie trasy kryją mroczne tajemnice, stając się niemym świadkiem okrutnych zdarzeń…

Polski Kuba Rozpruwacz. Kobiety mordował tym, co miał pod ręką: śrubokrętem, butelką, szprychą.

Wszystkie te sprawy łączy nieznany motyw, ludzka potworność oraz bezradność organów ścigania i sprawiedliwości.

Czy istnieje zbrodnia doskonała? Jak sytuacja polityczna wpływa na przebieg śledztwa? Dlaczego policyjne procedury czasami zawodzą?

Oto zbiór najgłośniejszych, niewyjaśnionych spraw kryminalnych, zarysowany na tle zmieniającej się przez dekady polskiej rzeczywistości. Część z nich to zbrodnie, które na zawsze pozostaną w zakurzonych archiwach, a ich sprawcy nigdy nie odpowiedzą za swoje czyny. Niektóre – mimo że znalazły swój finał na salach sądowych – niosą za sobą więcej pytań niż odpowiedzi.

Rozczłonkowane ciało w walizce, dwoje zamordowanych studentów, "ubranie" z ludzkiej skóry - to tylko niektóre sprawy omówione w tej książce. Każda z nich pozostała nierozwiązana. Kto i dlaczego zamordował?

Od razu uprzedzam, żeby lepiej nie czytać tej książki w środkach transportu publicznego. Pani, która czytała mi przez ramię, przesiadła się przy najbliższej możliwej okazji, cmokając z niezadowolenia.

Kiedy czytałam tę książkę, czułam, jak jeżą mi się włoski na całym ciele. Przerażały mnie opisywane przez autora zbrodnie. Dużo tutaj szczegółów. Jarosław Molenda opisuje morderstwa bardzo dokładnie, widać, jak wiele serca włożył w napisanie tej publikacji, ile czasu poświęcił, by zebrać materiały. Dobrze oddaje ducha czasów, o których akurat mówi.

Przeczytałam tę książkę jednym tchem. To nie była co prawda łatwa lektura, ale wciągnęła mnie na tyle, że chciałam wiedzieć, co autor chce mi powiedzieć.

Niektóre fragmenty były dla mnie trudne do przejścia. I nie chodzi o to, że były źle napisane. Po prostu przytłaczał mnie ogrom tragedii, jaka spotkała ofiary. Czułam się okropnie, gdy myślałam o tym, co je spotkało.

Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że to nie będzie książka dla każdego. Wrażliwi czytelnicy mogą mieć problem z przejściem przez te bardziej masakryczne opisy. Jeśli Wam to nie przeszkadza, polecam tę książkę. Naprawdę kawał dobrej literatury faktu.

Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Wydawnictwu Replika.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)