Strony

poniedziałek, 19 kwietnia 2021

Poniedziałki ze zbrodnią w tle: #366 Maria Adolfsson "Doggerland. Sztorm"

 

W Boże Narodzenie na Noorö, najbardziej na północ wysuniętej wyspie archipelagu Dogger-land, zostają znalezione zwłoki mężczyzny. Wszystko wskazuje na to, że jego śmierć nie była wcale nieszczęśliwym wypadkiem. Po długiej rehabilitacji komisarz Karen Eiken Hornby ochoczo wraca do pracy i rzuca się w wir śledztwa, bo dzięki temu ominie ją świętowanie w gronie najbliższych. W miejscowym komisariacie nie czeka jej jednak ciepłe przyjęcie.Kiedy w okolicy dochodzi do kolejnego morderstwa, trop prowadzi do lokalnej destylarni wódki. Karen boi się, że w sprawę może być zamieszany jej dość swobodnie traktujący przepisy prawa kuzyn. Śledztwo zmienia się w balansowanie między zobowiązaniami wobec rodziny a pracą w policji.

Tę część czytało mi się zdecydowanie lepiej niż pierwszą. Szybciej poczułam klimat i wkręciłam się w śledztwo. Nie byłam w stanie przewidzieć tego, co będzie się działo. Kiedy już wydawało mi się, że jestem bliska rozwiązania zagadki, pojawiały się nowe fakty.

Na plus muszę zaliczyć wątek obyczajowy dotyczący przemocy domowej. Nie chcę tu za bardzo wchodzić w szczegóły, ale były chwile, gdy tak mnie denerwowało to, co się dzieje, że chciałam rzucać książką po pokoju. Miałam też w trakcie czytania łzy w oczach. Trudno było mi ze spokojem przyjmować to, co się dzieje.

Nie można odmówić tej książce klimatu. Czytałam ją przy lejącym za oknem deszczu, to dodatkowo potęgowało napięcie. Miałam wrażenie, że przeniosłam się do miejsca akcji, dzięki czemu jeszcze lepiej wczułam się w to, co się dzieje.

Jeśli chcecie sięgnąć po tę książkę, musicie przeczytać pierwszą część cyklu. W przeciwnym razie nie będziecie wiedzieli, o co chodzi i dość szybko się pogubicie.

Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Wydawnictwu W.A.B.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)