Strony

piątek, 16 kwietnia 2021

Darragh Martin "Przyszli papieże Irlandii"

 

Na 1979 rok Bridget Doyle pozostał jeszcze jeden cel – chciałaby, żeby w jej rodzinie urodził się chłopiec, który zostanie pierwszym irlandzkim papieżem. Natchniona wizytą Jana Pawła II w Phoenix Park, kropi małżeńskie łoże syna i synowej wodą poświęconą przez samego papieża. Dziewięć miesięcy później synowa umiera podczas porodu, a babcia Doyle zostaje z czworgiem wnucząt – pięcioletnią Peg i trojaczkami: Damienem, Rosie i Janem Pawłem.

Ta książka zabiła mi ćwieka. Miałam do niej kilka podejść. I nie chcę, żebyście przez to pomyśleli, że jest zła. Ona jest specyficzna. Dobra, ale potrzeba czasu, żeby ją przeczytać i wczuć się w klimat.

To nie jest książka, którą można czytać na raz. Ją trzeba sobie dawkować, żeby przemyśleć to, o czym się przeczytało. A jest o czym myśleć.

Są tu poruszone ważne tematy: homoseksualizm, aborcja, wiara, odseparowanie od rodziny. To fikcja literacka, jednak są w nią wplecione wydarzenia, które miały miejsce w Irlandii i pokazano ich wpływ na jej mieszkańców.

Narracja nie jest prosta. Mamy przeskoki czasowe. Dobrze zaznaczone, nie musicie się obawiać tego, że nie będziecie wiedzieli, co i kiedy się dzieje. Jednak bardzo trudno było mi na początku się w nie wczuć, ale z czasem nie wyobrażałam sobie tego, by ta historia była opowiedziana w inny sposób.

Ta książka daje do myślenia, nie boi się włożyć kija w mrowisko, ale nie robi tego w nachalny sposób, choć myślę, że osoby o mocno konserwatywnych poglądach mogą, czytając niektóre fragmenty, poczuć nieco podwyższone ciśnienie. 

To książka dla wymagających czytelników. Trzeba jej poświęcić trochę czasu, ale warto to zrobić, żeby poznać bohaterów i przekonać się, co mają nam do powiedzenia i pokazania. Nie polubiłam Jana Pawła, zdecydowanie bardziej wolałam Damiena. Rosie i Peg lubiłam tak samo, choć nieco bliżej było mi do drugiej z nich.

W każdym razie, jeśli szukacie wymagającej, ale dobrej książki, polecam tę. Nie znajdziecie wielu takich na rynku wydawniczym.

Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Wydawnictwu Wizard Media.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)