Wiktor Krajewski "Seksoholicy"

 

Średnio osiemnaście razy dziennie myślimy o seksie. Oni myślą o nim dużo częściej.

Sylwia na spotkaniach rodzinnych i zawodowych włączała wibrator.

Dla Tomka oglądanie filmów porno było jak słuchanie muzyki.

Konrad potrafił masturbować się cały dzień.

Szymon brał udział w seksie grupowym, który trwał kilka dni.

Agnieszce partner seksoholik zniszczył życie.

Około pięć procent populacji cierpi na seksoholizm. To oznacza, że w Polsce mamy prawie dwa miliony seksoholików. Mijamy ich każdego dnia na ulicy, ale tworzą zamknięte środowisko, do którego bardzo trudno przeniknąć i o którym się nie mówi. Seks zniszczył ich związki, rodziny, kariery, przyjaźnie.

Poznaj historie kobiet i mężczyzn cierpiących na seksoholizm. Do czego byli i są zdolni dla seksu? Jaką cenę zapłacili za swoją chorobę? I jak wygląda ich życie po terapii?

Na początku chcę zaznaczyć jedną rzecz, żeby nie było niedomówień. Ta książka to nie jest dogłębna analiza zachowań seksoholików. Nie znajdziecie tu analizy ich słów, a jedynie same rozmowy z nimi. Bez lukru, niektóre są wręcz brutalne. "Pięćdziesiąt twarzy Greya" przy rozmowie o farmie suk, to bajeczka na dobranoc. Żeby nie było, że nie ostrzegałam.

Wiktor Krajewski jest dla mnie jednym z tych autorów, po którego książki sięgam w ciemno. Nigdy się na nim nie zawiodłam. Tak też było i tym razem, choć czytanie niektórych wywiadów było dla mnie trudne ze względu na charakter osoby, która rozmawiała z autorem. Nie chcę tutaj w żadnym wypadku oceniać tych ludzi, ale Konrada za nic w świecie nie chciałabym spotkać. Nie ma dla mnie nic gorszego niż człowiek, który twierdzi, że skoro rodzice sprowadzili go na świat, to mają go utrzymywać, bo się tu nie pchał. Wywiad z nim podziałał na mnie jak płachta na byka właśnie z tego względu, nie przez jego seksoholizm.

Z tych rozmów możemy przekonać się o tym, jak trudne jest życie z seksoholikiem. Część bohaterów doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że ma problem, więc stara się z nim walczyć. Inni dzięki temu zarabiają. Wiecie, co było dla mnie w tym wszystkim straszne? To, że niektóre opisane przez nich sytuacje to były gwałty, a oni nie widzieli w tym nic złego. W tej książce nie brakuje mocnych zdań. Niektóre rozmowy czytało mi się trudno i mocno je odchorowałam. Jak choćby wspomnianą farmę suk.

Autor podjął się trudnego wyzwania. Dotarł do osób, które są uzależnione od seksu. Miło, co? Przecież seks to przyjemność. No właśnie nie do końca. Co mam na myśli? Przekonacie się o tym, gdy będziecie czytać już pierwszą rozmowę. Dzięki tej książce możemy poznać punkt widzenia zarówno osób uzależnionych, jak i osób, które były w związku z seksoholikiem. Jedna z bohaterek wypowiada te słowa:

Życie z seksoholikiem skazane jest na porażkę, a próby wmówienia komukolwiek, że jest inaczej, to kłamstwo. 

Do podobnych wniosków dochodzą również osoby uzależnione od uprawiania seksu. Nawet nie jestem w stanie wyobrazić sobie tego, jak bardzo cierpią, nie mogąc nawiązać relacji z innym człowiekiem. Niektórzy z nich tego właśnie pragną, bojąc się jednocześnie, że bliskość fizyczna obudzi w nich demony, z którymi walczyli. Pokazane jest tu też to, jak Kościół traktuje takich ludzi i jak wpłynął na kwestie związane z ich seksualnością.

To była trudna, ale dobra książka. Otwiera oczy na kilka spraw. Przede wszystkim na to, jak seksoholicy są postrzegani przez innych i jak oni widzą samych siebie. Wiktor Krajewski po raz kolejny nie zawiódł. Polecam.

Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

"Seksoholików" możecie kupić w księgarni Empik.

Udostępnij ten post

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka