Strony

poniedziałek, 29 marca 2021

Poniedziałki ze zbrodnią w tle: #363 Przemek Corso "Serca twego chłód"

 

Konfrontacja jest nieunikniona, a jedynym ratunkiem może się okazać nie dobro... tylko pożerający wszystko na swojej drodze mrok. Jedno miasto. Miłość. Mrok. Ktoś musi zginąć, aby żyć mógł ktoś

Jaką zapłacilibyście cenę, żeby udawać szczęśliwą rodzinę z Instagrama?

Kuba jest bezwzględnym seryjnym mordercą. Tym razem jednak to nie on grasuje w Warszawie. To ktoś inny zabija, rzucając mu okrutne wyzwanie, zagrażając całej jego rodzinie.

Jak daleko Kuba będzie musiał się posunąć, żeby ratować swoją ciężarną żonę i fasadę szczęśliwego życia? Czy tak naprawdę w ogóle mu na tym zależy? I co ważniejsze, czy pomoc uzależnionego od narkotyków i alkoholu szwagra z policji, który od lat próbuje go zdemaskować, nie będzie dla niego jeszcze bardziej niebezpieczna niż porywający i katujący młode kobiety „Pan Żartowniś”?

Konfrontacja jest nieunikniona, a jedynym ratunkiem może się okazać nie dobro... tylko pożerający wszystko na swojej drodze mrok.

Kiedy przeczytałam opis tej książki, wiedziałam, że muszę po nią sięgnąć. Jak mogłabym przejść obojętnie obok książki o seryjnym mordercy? Chociaż przyznam szczerze, że nieco obawiałam się jej. Mam coś takiego, że im bardziej jakaś powieść jest chwalona, a ta jest, tym większy mam do niej dystans. Jednak ta książka kupiła mnie już od pierwszych stron. Zaczyna się z porządnym przytupem. Potem wcale nie jest spokojniej.

Pierwsze skojarzenie, jakie nasunęło mi się na myśl, gdy zaczęłam ją czytać, to "Dexter". Ale oprócz tego, że mamy seryjnego mordercę, który prowadzi podwójne życie, historie są od siebie różne. Także jeśli obawialiście się, że autor pójdzie w tę stronę i nakarmi was odgrzewanymi kotletami, to mogę was uspokoić. Nic takiego nie miało miejsca.

Od razu uprzedzam, że to nie jest książka dla osób o słabych nerwach. To dość mocny kaliber. Nie umiem jednoznacznie określić, jaki to jest gatunek, ale powiem tylko tyle, że fani powieści ze zbrodnią w tle, krwawych, znajdą tu sporo dla siebie. Jednym słowem - jeśli lubicie jazdę bez trzymanki, to jest propozycja dla was.

Na pewno nie można odmówić tej powieści klimatu. W trakcie lektury niemal cały czas czułam ciarki na całym ciele. Kompletnie nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Takie historie właśnie lubię. Ta książka zrobiła mi kisiel z mózgu, za co dziękuję autorowi, tego mi było trzeba.

Kuba, główny bohater, jest seryjnym mordercą. Z jednej strony nieco mnie przerażał, zdecydowanie nie chciałabym mu podpaść, ale z drugiej strony był tak charyzmatyczny, że aż chciało się z nim spędzać czas. Nie mogę się doczepić do kreacji pozostałych bohaterów. Nie są bezpłciowi i nie nikną w starciu z Kubą. I co najważniejsze - wierzy się w nich. Z niektórymi można poniekąd się identyfikować. Plus dla autora za to, w jaki sposób wykreował głównego bohatera. Możemy wejść do głowy psychopaty. Ciężko było czasem w niej wytrzymać, ale to była niesamowita dla mnie podróż.

Jestem pod dużym wrażeniem, jeśli chodzi o tę książkę. Zakończenie jeszcze siedzi mi w głowie i pewnie długo z niej nie wyjdzie. To nietuzinkowa powieść, nie da się jej wcisnąć w żadne ramy, ale w tym tkwi jej siła. Ma niesamowity charakter, bohaterów z krwi i kości oraz fabułę, za którą chce się podążać. Takie historie polecam z czystym sercem.

Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Portalowi Sztukater oraz Domowi Wydawniczemu REBIS.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)