KIEDYŚ
Lipcowa noc, wiejski festyn. Osiemnastoletnie kuzynki Klaudia i Aneta świetnie się bawią, tańczą i flirtują. W trakcie zabawy dochodzi między nimi do kłótni. Następnego dnia okazuje się, że do domu wróciła tylko jedna – Klaudia. Ruszają poszukiwania. Po kilku dniach przypadkowi grzybiarze znajdują w lesie zwłoki dziewczyny. Zabójstwo czy nieszczęśliwy wypadek? Nieudolnie prowadzone śledztwo nie przynosi odpowiedzi. Miejscowa ludność snuje domysły.
TERAZ
Klaudia wraca do rodzinnej miejscowości, by uporządkować dom po zmarłej niedawno matce. Na każdym kroku natyka się na ślady dawnej tragedii. Choć od tamtych wydarzeń minęło już dziesięć lat, wciąż ścigają ją wrogie spojrzenia. W pierwszym odruchu chce jak najszybciej zamknąć stare sprawy i wyjechać, ale uświadamia sobie, że jeżeli nie spróbuje rozwiązać tajemnicy śmierci Anety, nigdy się od niej nie uwolni. Musi poznać prawdę, nawet najbardziej okrutną.
Mam ogromną przyjemność objąć patronatem debiut literacki Anny Kusiak. Premiera książki odbędzie się 16 marca, ale już dziś podzielę się z Wami moimi odczuciami po lekturze.
Chyba nie ma człowieka, który nie ma tajemnicy. Jedne są mniej, drugie bardziej mroczne. Tajemnicę swojej śmierci Aneta, kuzynka głównej bohaterki, zabrała do grobu. Narosło wokół niej dużo znaków zapytania, jednak sprawa została uznana za zamkniętą. Pewne wydarzenia sprawiają jednak, że Klaudia znów wraca myślami do tamtych czasów.
Jestem pod dużym wrażeniem tego debiutu. Nie ma tutaj przegadanych scen, dialogi są wiarygodne, również nie można przyczepić się, jeśli chodzi o kreację bohaterów. Nie ma ich tutaj wielu, więc nie musicie obawiać się chaosu związanego z wątkami, w których występują. Klaudia mnie intrygowała, byłam ciekawa tego, co odkryje w związku ze śmiercią kuzynki. Plus dla autorki za to, że wykreowała Klaudię w taki sposób, że można się z nią identyfikować, ma problemy podobne do tych, z jakimi się zmagamy, nie wszystkie oczywiście, ale można nawiązać z nią nić porozumienia. Było mi jej żal, choć czasem drażniło mnie to, co robiła, zwłaszcza jeśli chodzi o jej przeszłość.
Akcja jest prowadzona dwutorowo i tu muszę po raz kolejny pochwalić autorkę, gdyż bardzo płynnie przechodzi między tymi dwoma płaszczyznami czasowymi. Nie ma takiego ostrego przejścia, które wybija z rytmu czytania. Wszystko jest ze sobą świetnie powiązane.
Co do głównej intrygi, autorka potrafiła nieźle zamieszać. W pewnym momencie tak się zakręciłam, że już nie wiedziałam, co mam myśleć. I choć ostatecznie moje podejrzenia się sprawdziły, nie czuję się z tego powodu rozczarowana, rozwiązanie nie było przekombinowane, za co należy się autorce duży plus.
Takich debiutów potrzebujemy. Książka ma klimat, bohaterów, którzy nie są nam obojętni i intrygę, która wciąga. Cieszę się, że mogłam ją objąć swoim patronatem, a Wam gorąco ją polecam.
Premiera książki odbędzie się już 16 marca!
Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)