Strony

środa, 17 marca 2021

Jarosław Sokół "Czerwona zaraza, czarna śmierć"

 

Czerwiec 1945. W poniemieckim Świnoujściu morze wyrzuca na brzeg szczątki kilku mężczyzn. Tymczasem w miasteczku szerzy się epidemia nieznanej choroby. Adam Kostrzewa, jedyny detektyw w okolicy, próbuje ustalić, kim były ofiary. Ma nadzieję, że to pomoże powstrzymać zarazę. Śledztwo prowadzi do mrocznych sekretów III Rzeszy, chronionych teraz przez tajne służby sowieckiego imperium. Wkrótce Kostrzewa z myśliwego zmienia się w zwierzynę – sam staje się obiektem dochodzenia.

Podejmując samotną walkę, odkrywa tajemnice, które ukazują przerażającą wizję powojennej Europy

Ta książka wciągnęła mnie od samego początku. Z jednej strony byłam przerażona tym, co się dzieje, a z drugiej strony - chciałam wiedzieć, co właściwie się stało. Skąd wzięła się ta epidemia i kim byli zamordowani ludzie. Nie miałam pojęcia, dokąd mnie ta historia zaprowadzi, nie byłam w stanie wyczuć biegu wydarzeń. Wydarzenia, które miały miejsce pod koniec książki, zaskoczyły mnie.

Ogromny plus za kreacje bohaterów. Tak bardzo się z nimi zżyłam, że pod koniec miałam łzy w oczach. Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw i musiałam odłożyć książkę, żeby to przetrawić. Tu nikt nie jest czarno-biały, choć do Osipowicza bym się nie przekonała nawet wtedy, gdyby przyniósł mi kociątko Maine Coona z kokardką, mówiąc, że to prezent dla mnie. Nie do końca wiem, co myśleć o Anuszy, za to zaintrygowała mnie Maria. 

Powojenne czasy to nie jest mój konik, ale autor wciągnął mnie do wykreowanego przez siebie świata. Totalnie przeniosłam się w miejscu i czasie. Kupiłam tę historię z całym dobrem inwentarza. W trakcie lektury towarzyszyła mi cała gama uczuć. I trochę się pośmiałam, denerwowałam się, bałam się. Takie książki uwielbiam. Niewielu autorom udało się tak mnie wciągnąć w swoje powieści. Jarosławowi Sokołowi się to udało. Tej książce nie mogę nic zarzucić. Klimat jest, intryga jest, na akcję nie można narzekać.

Wspomnę tylko na końcu, że niektóre działania podjęte w trakcie epidemii, o której mówił autor, przypominały mi to, co dzieje się teraz. Strach się bać.

Polecam gorąco, tylko wcześniej zapoznajcie się z pierwszą częścią cyklu.

Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Wydawnictwu Dolnośląskiemu.

1 komentarz:

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)