Strony

poniedziałek, 4 stycznia 2021

Poniedziałki ze zbrodnią w tle: #351 Jonathan J. Moore "Mroczne bractwa i tajne kulty, czyli historia sekretnych stowarzyszeń"

 

Co sprawia, że ludzie od zarania dziejów porzucają swoich najbliższych i podążają za garstką szaleńców wyznających obłąkańcze idee? Wydawałoby się, że nowoczesne społeczeństwo przestało wierzyć niepoczytalnym przywódcom, którzy ślepo oddają cześć irracjonalnym mocom, ale nic bardziej mylnego. Dzięki tej książce odkryjemy historię krwawych ofiar, gorliwych kapłanów oraz mistycznych proroków.

Czy templariusze byli czcicielami diabła? Dlaczego masonerię oskarżano o próby przejęcia władzy nad światem? W jakim celu Himmler chciał założyć szkoły kształcące zdolności paranormalne?

Dzisiaj przy poniedziałku pogadamy sobie o sektach i tajnych kultach. Czytając tę książkę, włos mi się na głowie jeżył, że ktoś był na tyle stuknięty, żeby założyć takie sekty. Jak można pozbawić ludzi środków do życia i nakazać im popełnienie samobójstwa? Co trzeba mieć pod kopułą? Nigdy nie będę w stanie zrozumieć takich ludzi.

O większości stowarzyszeń opisanych w tej książce słyszałam już dawno, część z nich pojawiła się w jednym z odcinków "Historii bez cenzury". O ile dobrze kojarzę, Wojciech Drewniak opowiada w nim właśnie o tej książce.

Po lekturze tej publikacji jestem przerażona tym, jak człowiek potrafi zmanipulować człowieka i do jakich tragedii takie zachowanie może doprowadzić. Już pomijam fakt narkotyzowania członków sekty, ale w niektórych składano z nich ofiary i mordowano ku chwale fałszywego proroka. Jak bardzo zdesperowani i skrzywdzeni przez los musieli być ci ludzie, że zdecydowali się, by szukać pomocy w takich stowarzyszeniach?

Niektóre opisy mrożą krew w żyłach, musiałam robić sobie przerwy w czytaniu, bo nie ogarniałam, jak człowiek człowiekowi może zrobić taką krzywdę i jeszcze namówić go do robienia złych rzeczy, obiecując mu życie wieczne.

Potraktujcie tę książkę nie jako obszerne opracowanie dotyczące sekt, a wstęp do ich poznania. Ta publikacja jest niewielka objętościowo, więc nie ma mowy o dokładnym omówieniu każdego ze stowarzyszeń, choć niektórym autor poświęca więcej czasu. Jeśli interesuje Was tematyka związana z sektami i tym, co robiły ze swoimi członkami, polecam tę książkę. Może stanowić dobry punkt wyjścia do dalszego pogłębiania tematu.

Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Wydawnictwu Znak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)