Strony

sobota, 26 grudnia 2020

Przemysław Piotrowski "Cherub"

 

Zielonogórskie lato przerywa kolejna zbrodnia. Prokurator Brunon Kotelski zostaje bestialsko okaleczony i zamordowany. W tym samym czasie komisarz Igor Brudny otrzymuje pamiątkę z przeszłości.

Pod nieobecność emerytowanego inspektora Romualda Czarneckiego sprawę przejmuje prokurator Arleta Winnicka. Zainscenizowane miejsce zbrodni, wybór ofiary i brak śladów nie pozostawiają żadnych wątpliwości. Morderca jest brutalny, nieprzewidywalny i świetnie panuje nad sytuacją. Bardzo szybko daje śledczym do zrozumienia, że żadne z nich nie może czuć się bezpieczne. Szykuje się najtrudniejsza sprawa w ich karierze.

Brudny, zdeterminowany, by uratować przyjaciół i raz na zawsze zostawić przeszłość za sobą, podejmuje wyzwanie. Finałowy pojedynek dopiero się rozpoczyna.

Dzisiaj w nocy skończyłam czytać tę książkę. Mam oczy na zapałki, ale było warto. Nie przesadzę, jeśli powiem, że Przemysław Piotrowski to mistrz.

To jest książka dla ludzi o naprawdę mocnych nerwach. Już sam początek jest naprawdę mocny. Sama momentami czułam, że żołądek podjeżdża mi do gardła, a jestem w miarę zahartowana, jeśli chodzi o krwawe historie.

Pochłonęłam tę książkę jednym tchem. Chciałam dowiedzieć się tego, co będzie działo się dalej, a jednocześnie bałam się tego. Nie miałam pojęcia, co zaserwuje mi autor, nie wiedziałam, w którą stronę pójdzie fabuła. Kiedy już wydawało mi się, że wiem, co będzie się działo, okazywało się, że jestem daleka od prawdy. Uwielbiam, kiedy wyprowadza się mnie tak w pole.

Czy można czytać tę książkę, nie znając "Piętna" i "Sfory"? Nie. Znaczy się, na upartego może i tak, ale nie nawiążecie relacji z bohaterami i nie zrozumiecie tego, dlaczego Igor zachowuje się w taki, a nie inny sposób. Kompletnie niejasna będzie dla Was także relacja Igora i Julii. Może nawet będzie ona Was drażnić.

Ja bardzo zżyłam się z bohaterami i było kilka momentów, kiedy oczy mi się bardzo pociły. Czytając pewien fragment, czułam, jak pęka mi serce. Nie spodziewałam się takiego ciosu od autora.

Mocna, dobra rzecz, idealne zakończenie trylogii. Jeśli jeszcze nie znacie opowieści o komisarzu Igorze Brudnym, to polecam te książki. Tylko pamiętajcie, że są one dla ludzi o mocnych nerwach.

Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)