Wysoko w górach pond burzami, w wieży Urithiru, Shallan Davar bada cuda starożytnej twierdzy Świetlistych Rycerzy i odkrywa mroczne tajemnice kryjące się w jej głębinach. Dalinar zaś uświadamia sobie, że jego święta misja zjednoczenia ojczystego Alethkaru miała zbyt ograniczony zasięg. Jeśli wszystkim narodom Rosharu nie uda się zapomnieć o krwawej przeszłości Dalinara, by się zjednoczyć – i o ile samemu Dalinarowi nie uda się stawić czoła tej przeszłości – nawet powrót Świetlistych Rycerzy nie zapobiegnie końcowi cywilizacji.
Kolejna część cyklu "Archiwum Burzowego Światła" za mną. Pochłonęłam ją w dwa dni i już nie mogę doczekać się, kiedy sięgnę po kolejny tom. Mam nadzieję, że będzie w nim więcej Kaladina, bo tu mi go trochę zabrakło, choć sceny z Syl to są prawdziwe perełki. Uśmiałam się, czytając niektóre.
Tym razem nieco lepiej poznajemy Dalinara. Muszę przyznać, że nie byłam do niego jakoś specjalnie przychylnie nastawiona. W sumie dalej nie wiem, co mam o nim myśleć, ale retrospekcje z jego udziałem nieco przybliżyły mi jego postać. Poniekąd zaczęłam rozumieć niektóre jego zachowania, ale nie zajmie miejsca Kaladina w moim sercu.
Nie zabrakło w trakcie czytania wzruszeń. Łezka mi się nieco zakręciła w oku, gdy Kaladin powrócił w swoje rodzinne strony. Nie chcę jednak zbyt dużo zdradzać. W książce stało się też coś, czego się nie spodziewałam. Powiem tylko tyle, że poniekąd dotyczy to Shallan. Kto czytał książkę, będzie wiedział, o co mi chodzi.
Dużo tu postaci. Potrzebowałam chwili, żeby ogarnąć, kto jest kim. Dobrze, że przed lekturą przypomniałam sobie poprzednie części, o w części przypadków mogłabym się nie połapać. W tej części dzieje się zasadniczo niewiele, pewnie większość akcji została przeniesiona do drugiej części tego tomu, ale nie powiem, żebym nudziła się w trakcie czytania. Jestem głodna kolejnych wrażeń i niebawem podzielę się swoimi wrażeniami po lekturze drugiej części trzeciego tomu.
Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Księgarni Świat Książki.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)