Strony

niedziela, 29 listopada 2020

Wojciech Kulawski "Syryjska legenda"

 

Światowej sławy archeologowie, Tim Mayer i Sara Frei, zostają wezwani do Berna. Od pełnomocnika Rady Federalnej dowiadują się, że jakiś czas temu niejaki Mark Radke przekazał szwajcarskiemu rządowi mapę składająca się z dwudziestu trzech kart zapisanych w języku pragermańskim. Prowadzi ona do Syrii, gdzie najprawdopodobniej ukryte zostały dzieła sztuki zrabowane przez nazistów podczas drugiej wojny światowej.

W międzyczasie zostaje porwana córka znanego profesora Bertranda Cologne, pracownika ośrodka badawczego CERN, który w najbliższych dniach zamierzał zaprezentować światu swój najnowszy wynalazek Magnetron.

Czy zakrojona na szeroką skalę ekspedycja archeologiczna ma jakiś związek z porwaniem Laury Cologne?


Książka, o której chcę Wam dzisiaj nieco opowiedzieć, będzie interesująca dla osób, które lubią powieści sensacyjne, w których sporo się dzieje, a na dodatek mają ochotę na historię, której akcja dzieje się poza granicami naszego państwa.

Na początku musiałam ogarnąć, kto jest kim, ale szybko wciągnęłam się w fabułę. Szkoda tylko, że czarny charakter nie pozostał dłużej w ukryciu. W sumie nic mnie w jego przypadku nie zaskoczyło, od samego początku wiedziałam, że z tej mąki chleba nie będzie, ale wolałabym, gdyby autor dłużej potrzymał mnie w niepewności.

Na plus na pewno należy zaliczyć klimat tej powieści. Przeniosłam się do innego świata. Bardzo cenię sobie teraz takie podróże. Tylko nie wiem, czy jako blondynka chciałabym znaleźć się w takim miejscu. 

Plus również za poruszenie tematów związanych z handlem żywym towarem i opowiedzenie o sytuacji kobiet porywanych ze względu na inny wygląd. Ta książka fascynuje, ale momentami nieco przeraża, ale warto ją przeczytać. Wojciech Kulawski potrafi wciągnąć czytelnika w swoją opowieść, mówiąc o rzeczach, z którymi na co dzień nie mam zbyt wiele do czynienia w ciekawy sposób. Polecam.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Autorowi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)