Strony

wtorek, 13 października 2020

Przedpremierowo! Wojciech Chmielarz "Prosta sprawa"

 

Młody mężczyzna pewnego dnia przyjeżdża do Jeleniej Góry, gdzie zamierza odwiedzić swojego przyjaciela Prostego i spłacić dawno zaciągnięty dług. Kiedy jednak dociera na miejsce, zastaje zdemolowane mieszkanie. Puste, bez Prostego. Pojawiają się za to dwaj umięśnieni bandyci, którzy zaczynają zadawać dziwne pytania. A że zachowują się nieuprzejmie, wkrótce w ruch idą pięści, leje się krew. I tak mężczyzna zostaje przypadkowo wplątany w niebezpieczną grę. Nie zna jej zasad ani uczestników, ale wkrótce dowiaduje się, że stawka jest znacznie wyższa, niż ktokolwiek mógłby się spodziewać. Kluczem do wszystkiego okazuje się Prosty, którego chcą dorwać i jeleniogórscy gangsterzy, i czeska mafia. W środku tego chaosu pojawia się także mafia romska, którym co rusz ktoś wstępuje na odcisk. Żeby dotrzeć do Prostego i dowiedzieć się, o co w tym wszystkim chodzi, bohater będzie musiał im wszystkim stawić czoła. A pomoże mu w tym pewna analityczka z ABW.
Mam dzisiaj oczy na zapałkach, #nieśpięboczytam, ale nie żałuję. Wojciech Chmielarz zabrał mnie w trzymającą w napięciu powieść, przy której nie można się nudzić. Pochłonęłam ją jednym tchem, nie umiałam odłożyć jej na łóżko.

Nie do końca byłam pewna, czy to będą moje klimaty. Niespecjalnie ciągnie mnie do tematów związanych z mafią, ale przy tej książce po prostu przepadłam. Z całą mocą mogę powiedzieć, że nienawidzę Kazika. Dawno żaden bohater tak bardzo mnie nie irytował. Kiedy czytałam o tym, co robił, krew się we mnie gotowała. Nie chcę zbyt dużo zdradzić, ale był po prostu skończoną zakałą najgorszego sortu.

Początkowo nie wiedziałam, co mam myśleć o głównym bohaterze, moje uczucia w stosunku do niego były mieszane, ale szybko się do niego przekonałam. Nieco przypominał mi swoim zachowaniem Jacka Reachera. Chodzi mi przede wszystkim o to, jak radził sobie ze swoimi przeciwnikami. Jeśli znacie książki Lee Childa i będziecie czytać tę, zwróćcie na to uwagę.

Z tego co wiem, ta książka ukazywała się w odcinkach w mediach społecznościowych autora. Została dopracowana i wydana. Nie czytałam jej wcześniej, to było moje pierwsze spotkanie z tą historią i w sumie cieszę się z tego, bo mogłam od razu poznać całość.

Wojciech Chmielarz nie rozmienia się na drobne, serwuje pełną napięcia rozrywkę. W każdym rozdziale coś się dzieje, nie ma tu miejsca na przypadkowe dialogi czy nic niewnoszące do całości opisy. Uczta literacka na najwyższym poziomie.

Premiera odbędzie się już jutro!

Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Wydawnictwu Marginesy.

4 komentarze:

  1. A co sądzisz o tytule "WYRWA" Bo mogę pożyczyć od znajomej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Początek troszkę mi się dłużył, ale potem już poszło z górki. Inny Chmielarz, bardziej psychologiczny, więc jeśli lubisz takie klimaty, to polecam :)

      Usuń
  2. Też czytałam "WYRWA" ale tak średnio mi poszło :))) mam nadzieje że "prosta sprawa" będzie lepsze.

    OdpowiedzUsuń
  3. To pierwszy tytuł W. Chmielarza, który przeczytałem, bardzo trafia w mój gust.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)