Po uzyskaniu licencji detektywa Dioniza Remańska kupuje dom w Strzygomiu. Przyjmuje kilka prostych zleceń i powoli rozkręca firmę. Pewnego dnia w agencji pojawia się Maria Pisarek. Zrozpaczona kobieta twierdzi, że jej syn, Paweł, który zdaniem policji zaginął, został tak naprawdę zamordowany. Podejrzewa prawie wszystkich mieszkańców miejscowości Osiny, którzy rzekomo szykanowali jej dziecko, a w końcu doprowadzili do śmierci chłopaka.
Z czasem wychodzi na jaw, że Paweł Pisarek, młody i zdolny informatyk, szantażował wiele osób, jednak z powodu braku dowodów śledztwo zostaje zawieszone. Równolegle prowadzona jest sprawa bestialsko skatowanego proboszcza.
Czy zniknięcie Pawła może mieć coś wspólnego z morderstwem proboszcza, w którego komputerze chłopak znalazł dowody na to, że ksiądz wykorzystywał seksualnie nieletnich? Dioniza wie, że poszukiwanie mordercy przyniesie więcej pytań niż odpowiedzi.
To trzeci już tom cyklu o Dionie Remańskiej. Kobieta uzyskała licencję detektywa i zajmuje się sprawą zaginięcia Pawła Pisarka. Według matki to było złote dziecko. Jak się okazuje, chłopak skrywał pewne tajemnice. Diona nie spodziewa się jednak, do czego doprowadzi ją prowadzenie tego śledztwa.
Ta część cyklu o Dionie przypadła mi najbardziej do gustu, choć muszę powiedzieć, że czytanie jej sprawiało mi niemal fizyczny ból. Zgrzytałam zębami, gdy czytała o tym, co działo się z dziećmi. Nieważne, ile kryminałów i brutalnych książek przeczytam, nigdy nie będę mogła spokojnie czytać o pedofilii. Brzydzą mnie ludzie, którzy w taki sposób krzywdzą dzieci. W trakcie lektury miałam ochotę rzucać książką po pokoju, czując narastającą wściekłość.
Czy można sięgnąć po tę książkę, nie znając dwóch poprzednich? Moim zdaniem nie do końca. Dioniza przeszła przez pewną drogę, by znaleźć się w tym miejscu i możecie mieć wrażenie, że jesteście wrzuceni w środek opowieści, nie znając jej początku. Pojawiają się co prawda pewne wspomnienia dotyczące jej przeszłości, ale to trochę za mało.
Nie spodziewałam się takiego rozwiązania zagadki związanej z zaginięciem Pawła, a i sprawa księdza proboszcza nie była dla mnie tak oczywista. Powiem tylko tyle, że nie było mi wcale żal księdza, nie zasługiwał na współczucie, był zwyrodnialcem. I krew mnie zalewa, kiedy sobie pomyślę, ile podobnych sytuacji ma miejsce.
Premiera książki odbędzie się już w środę!
Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)