11-letni Wash - George Washington Black – niewolnik z plantacji trzciny cukrowej na Barbadosie jest przerażony, gdy zostaje wybrany na służącego przez brata swojego pana, lecz później ze zdziwieniem przekonuje się, że Christopher Wilde to miłośnik przyrody, badacz, wynalazca i abolicjonista. Z czasem – mimo przepaści, która ich dzieli – obaj zaczynają dostrzegać w sobie człowieczeństwo.
Gdy ktoś nieoczekiwanie ginie i za głowę Washa zostaje wyznaczona nagroda, obaj muszą wszystko rzucić i salwować się ucieczką. Powieść, której akcja rozgrywa się na obszarze ciągnącym się od Karaibów po mroźną Arktykę i od Londynu po Maroko, opowiada o odnajdywaniu siebie i zdradzie, o miłości i przebaczeniu oraz o życiu, które runęło i na nowo się odrodziło.
Przyznam szczerze, że nieco bałam się tej książki. Nie wiedziałam, czego mogę się po niej spodziewać, ale przepadłam przy jej czytaniu. To jedna z tych książek, w których zaznacza się wiele fragmentów, by potem do nich wrócić. Szkoda, że tak niewiele o niej słychać.
Bałam się nieco tego, w jaki sposób autorka podejdzie do tematu niewolnictwa, czy ten wątek nie sprawi, że powieść nabierze ciężkiego kalibru, którego nie będę w stanie unieść. Tak jednak się nie stało. Owszem, w trakcie lektury nachodziły mnie pewne refleksje, czasem było mi bardzo przykro, kiedy widziałam, jak traktuje się ludzi czarnoskórych, zwłaszcza na początku historii, ale nie brakuje w tej książce iskierki nadziei.
Pokochałam głównego bohatera z całego serca. Było mi strasznie żal, że jest niewolnikiem. Gdy czytałam o tym, jak się poranił, miałam łzy w oczach. Podziwiałam jednak to, jak podchodził do życia, można by się od niego wiele nauczyć. Z przyjemnością patrzyłam na to, jaką drogę przechodzi, jak zmienia się na moich oczach. Był jeszcze Tyci. Czasem miałam ochotę palnąć go w łeb na opamiętanie, ale nie był mi obojętny i intrygował mnie.
To powieść przygodowa, która dostarcza wielu emocji. Mnie głównie wzruszała, ale też były momenty, gdy się uśmiechałam. Jestem pod ogromnym wrażeniem dojrzałości literackiej autorki. Tego, w jaki sposób pisze o trudnych czasach, w jakich przyszło żyć głównemu bohaterowi.
Myślę, że to jest jedna z tych książek, które nigdy się nie starzeją. Opowiada o wartościach bliskich człowiekowi żyjącemu w każdej epoce. I to jest jej siłą. Może i opowieść jest nieco bajkowa, ale mnie to kompletnie nie przeszkadza. Przeniosłam się w miejscu i czasie, dziękuję za to autorce.
"Washington Black" możecie kupić w Księgarni Świat Książki.
Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Księgarni Świat Książki.
Całkowicie się zgodzę. Chętnie przeczytam ją jeszcze raz
OdpowiedzUsuńKsiążka jest piękna, cieszę się, że miałam okazję ją przeczytać.
OdpowiedzUsuń