Czerwone ręce, czerwone ręce, wszędzie czerwone ręce...
Niekończące się szeregi domów z cegły, lejący się z nieba żar, budząca strach gęstwina okolicznych lasów, w której podobno gnieżdżą się demoniczne siły… To właśnie Gritten Wood, niepozorne miasteczko skrywające mroczną przeszłość. Dwadzieścia pięć lat temu doszło tu do bestialskiego morderstwa o podłożu rytualnym, w którym uczestniczyło kilku miejscowych nastolatków. Policji udało się zatrzymać jednego ze sprawców, drugi, Charlie Crabtree, zniknął w tajemniczych okolicznościach.
Paul Adams doskonale pamięta, co się wtedy stało. Dobrze znał Charliego i jego ofiarę, a tragiczne wydarzenia z przeszłości położyły się cieniem na jego dorosłym życiu. Starał się o wszystkim zapomnieć i prawie mu się udało. Ćwierć wieku później na wieść o wypadku schorowanej matki Paul wraca do rodzinnej miejscowości, gdzie w otoczeniu gęstych drzew wiele lat wcześniej doszło do straszliwej tragedii. Obawia się, że ta wizyta zbudzi demony z przeszłości, przed którymi próbował uciekać.
W tym samym czasie w pobliskim Featherbank dochodzi do niepokojąco podobnej zbrodni jak ta sprzed lat. W wyjątkowo brutalny sposób zamordowany zostaje nastoletni chłopiec. Wokół porzuconych w okolicy kamieniołomu zwłok aż roi się od krwistoczerwonych odcisków dłoni, które wywołują przerażenie policjantów, bo miejsce zbrodni przypomina scenerię okultystycznej ceremonii. Dodatkowo kilka godzin wcześniej zatrzymano dwóch dziwnie zachowujących się nastolatków. Obaj od stóp do głów byli wymazani krwią. Prowadząca śledztwo detektyw Amanda Beck odkrywa, że oba zdarzenia mogą mieć związek z morderstwem sprzed dwudziestu pięciu lat.
W spokojnym miasteczku znów zaczynają dziać się rzeczy niepojęte. Jakie upiory kryją się w przeszłości prowincjonalnej mieściny? Co się stało z Charliem? I przede wszystkim: kim jest tajemniczy Czerwonoręki, który od lat nawiedza w snach lokalną młodzież?
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)