Strony

poniedziałek, 28 września 2020

Poniedziałki ze zbrodnią w tle: #337 Patronat Czytelni Mola Książkowego Aurelia Blancard "Uściski"

 

Mroczna tajemnica ostatniego listu…

Lidia jest tłumaczką i mieszka we Francji. Pewnego dnia dostaje zlecenie z policji – ma przetłumaczyć list znaleziony u młodej samobójczyni. Treść listu wzbudza w niej podejrzenia. Czy pisząca chciała odebrać sobie życie? A może to szyfr? Kiedy przyjeżdża siostra zmarłej, Adriana, Lidia towarzyszy jej jako tłumaczka podczas przesłuchania na policji i oferuje dalszą pomoc. Mimowolnie wplątuje się w ciąg dziwnych zdarzeń i odkrywa coraz bardziej niepokojące sekrety z życia zmarłej dziewczyny. Jednocześnie w mieście zaczynają ginąć kobiety: samotne, nieznające języka, mieszkające z dala od rodziny – emigrantki.

Już jutro odbędzie się premiera powieści, którą Czytelnia Mola Książkowego objęła swoim patronatem. Gdybyście mnie zapytali o gatunek tej powieści, powiedziałabym, że to thriller psychologiczny. Idealny na tę porę roku. Można wczuć się w jego klimat, słuchając deszczu bębniącego o okna i parapet.

Lidia miała tylko przetłumaczyć list od dziewczyny, która popełniła samobójstwo. Jednak sprawa Natalii wciąga ją bez reszty i kobieta chce dowiedzieć się, co popchnęło ją do tak drastycznego kroku. Kiedy poznaje jej siostrę, Adrianę, postanawia pomóc. Zaniedbuje swoją pracę i coraz bardziej zagłębia się w mroczną historię Natalii. 

Pochłonęłam tę książkę jednym tchem. Lidia na początku wydawała mi się nieco bez wyrazu. Po prostu była, ale z biegiem akcji jej postać nabrała rumieńców i intrygowało mnie, czy uda jej się odkryć prawdę na temat śmierci Natalii. Z zapartym tchem śledziłam jej kolejne poczynania, nie wiedząc w końcu, komu mogę zaufać.

Powieść rozpoczyna się lekko, akcja nabiera rumieńców z biegiem czasu. Może i nie ma dzikich pościgów czy wybuchów, ale książka utrzymała mnie w napięciu. Nie spodziewałam się takiego zakończenia. Potrzebowałam chwili, żeby je przetrawić, ale moim zdaniem jest bardzo dobre. Trochę bałam się tego, że autorka je przekombinuje, lecz nie zrobiła tego. Historia od początku do końca jest spójna i zmusza do myślenia. Cieszę się, że mogłam objąć patronat nad tą powieścią.

Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)