Strony

piątek, 7 sierpnia 2020

Timo Parvela, Bjørn Sortland "Kepler62. Część pierwsza. Zaproszenie"

Ziemia ginie, ludziom grozi zagłada.
Nastolatki na całym świecie grają w arcytrudną grę komputerową „Kepler62”, która skrywa tajemnicę i obietnicę. Nikt jeszcze nie dotarł ostatniego poziomu, ale wszyscy domyślają się, że na zwycięzców czeka coś wielkiego…
Bohaterowie książki, trzynastoletni Ari i jego młodszy brat Joni, muszą radzić sobie sami, bo ich mama zniknęła w tajemniczych okolicznościach. Nie jest im lekko, ale cudem zdobywają TĘ grę. Okazuje się, że to coś więcej niż tylko gra, to zaproszenie, które – o ile je zaakceptują – odmieni ich życie i będzie początkiem wielkiej przygody. Czy uda im się przejść na najwyższy poziom? I czy nagroda okaże się warta wysiłku?
Czytając tę książkę, nie sposób nie zauważyć tego, że jej klimat mocno przypomina "Player One". Czy przeszkadzało mi to w trakcie lektury? Nie powiedziałabym.

W pierwszej części mamy dwóch braci, którzy muszą sami sobie radzić, bo ich mama... No cóż, do najlepszych nie należy. Zostawia synów samopas i niespecjalnie się nimi przejmuje. Nie sposób nie polubić chłopców. Nieco obawiałam się tego, że nie uda mi się wejść do ich świata, bo hej, mogłabym być ich mamą, ale polubiłam ich. Obu tak samo.

Książkę czyta się błyskawicznie, jest niewielka objętościowo, ale dzieje się w niej sporo. Intrygowało mnie, co stanie się, gdy mistyczny ostatni poziom gry zostanie w końcu przez kogoś rozkminiony. Miałam pewne podejrzenia, ale nie powiem, żeby się spełniły. Byłam utrzymana w napięciu do samego końca, a przyznam, że nie spodziewałam się tego po książce dla dzieci. Czuć klimat wiszącej w powietrzu apokalipsy, wierzyłam w to, że tym ludziom za specjalnie dobrze się nie żyje.

Nie mogę nie wspomnieć o ilustracjach, które znajdziecie w tej książce. To jest po prostu mistrzostwo świata, jestem nimi oczarowana. Idealnie uzupełniają treść. Ta część cyklu bardziej spodoba się chłopcom, choć myślę, że dziewczynki też znajdą tu coś dla siebie.

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu Widnokrąg.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)