Wokół głowy przybitej do drzewa krążą muchy. W jednym oku tkwi włócznia, a wyryty pod spodem pogański symbol wskazuje na to, że na wzgórzu odbył się makabryczny rytuał. Prokurator Wanda Just dobrze wie, że pierwsze tropy najczęściej są fałszywe, a im mniejsze miasteczko, tym więcej do ukrycia.
Wanda każdego dnia coraz bardziej żałuje powrotu w rodzinne strony. Zatraca się w pracy i robi wszystko, żeby nikt nie pytał o jej przeszłość. Zwłaszcza podkomisarz Dereń, jej dawny kolega, który wydaje się zbyt poczciwy do tej roboty.
Śledztwo nabiera tempa w najmniej spodziewanym momencie. Zbrodniarz perfekcyjnie zaciera ślady i podejmuje zuchwałą grę z prokurator Just. W pozornie zwyczajnym miasteczku toczy się brutalna walka o wpływy, a przeszłość odkrywa swoją mroczną twarz. Tutaj dawnych grzechów nie zapomina się nigdy.
Ta powieść to debiut literacki autorki. Do takich książek podchodzę dość ostrożnie, nigdy nie wiem, co mnie czeka. Muszę jednak powiedzieć, że Greta Drawska ma potencjał i trzymam kciuki, żeby dobrze go wykorzystała.
W pewnym momencie zaczęłam podejrzewać, że wiem, kto stoi za zbrodnią, ale nie czuję się z tego powodu jakoś bardzo rozczarowana. Tym bardziej, że miałam inne podejrzenia i gdyby to właśnie one się spełniły, byłabym rozczarowana, bo to było aż nadto oczywiste. Cieszę się, że autorka nie poszła tamtym tropem.
Plus za wątek historyczno-słowiański, tak go nazwę. To było bardzo oryginalne i ciekawe. Myślę, że niektórych czytelników może to nawet zachęcić do zagłębienia tematu. Sama intryga kryminalna też była dobrze poprowadzona. Dużo osób może nie domyślić się, kto stoi za morderstwem. Starzy wyjadacze gatunku mogą dość szybko na to wpaść, ale raczej nie od razu.
Bohaterowie są dobrze wykreowani, jednak mam nieco problem z dialogami. W tej kwestii widać, że to debiut, bo odniosłam wrażenie, że czasem za szybko przechodzi się z jednego tematu do drugiego, zwłaszcza w rozmowach między Wandą a Piotrem. Czasem trochę kulały, ale poniekąd rozumiem, dlaczego tak się działo. Nie chcę jednak zdradzać, o co mi chodzi, przekonacie się o tym, sięgając po książkę.
Reasumując, to dobre rozpoczęcie cyklu. mocne, przemyślane. Jestem bardzo ciekawa tego, co mogą przynieść kolejne części.
Premiera książki odbędzie się 2 września.
Za egzemplarz recenzencki
dziękuję Wydawnictwu Znak.
Debiut rozpoczęty cyklem, przyznam że jestem trochę ciekawa :)
OdpowiedzUsuń