Mark Boyle, znany na świecie jako „człowiek bez pieniędzy”, opisuje swoje życie bez technologii, rządzone rytmami pór roku, na tle krajobrazu dalekiego od miejskiego zgiełku. W swojej książce dzieli się wnioskami, które skłoniły go do „powrotu do korzeni”, oraz osobistą podróżą w poszukiwaniu sensu życia i pielęgnowaniem człowieczeństwa bez udziału urządzeń elektronicznych.
Jego pełna otwartości, podszyta poczuciem humoru opowieść skłania do refleksji: czy jestem w stanie przełączyć się na stałe na tryb offline? Czy poczucie wygody zatraca we mnie radość z codziennych czynności? Jakie działania mogę podjąć, aby bliżej połączyć się ze światem i otaczającymi mnie ludźmi?
Czy bylibyście w stanie na zawsze porzucić dobra technologii? Żyć bez prądu, bieżącej wody, lodówki, książek, telefonu, Internetu? Ja od czasu do czasu potrzebuję takiego resetu i biegania po podwórku z kotami, które jak dzikie bawią się sznurkiem, ale nie wyobrażam sobie odłączenia się od cywilizacji. To oznaczałoby dla mnie zerwanie kontaktu z mieszkającą za granicą siostrą. Mark Boyle postanowił jednak sprawdzić, czy takie życie z dala od cywilizacji jest dla niego.
Podziwiam autora. Nie wiem, czy umiałabym żyć w taki sposób jak on. Czytałam jego wspomnienia z zapartym tchem. Z jednej strony zazdrościłam mu odwagi, przeniósł się do innego świata. Mógł żyć zgodnie z naturą, bez rozpraszaczy. Z drugiej strony, cieszyłam się, że nie grozi mi póki co jedzenie gołębi. Prawie zeszłam przy tej opisującej to scenie na zawał, panicznie boję się ptaków i myśl o tym, że miałaby takowego obrać z piór, sprawia, że wolałabym wsuwać robaki, serio.
Książkę czyta się bardzo szybko. Nawet nie spodziewałam się, że wspomnienia autora mnie tak zaintrygują. Pochłonęłam książkę w jeden wieczór. Autor daje swoimi słowami do myślenia i aż chciałabym się nauczyć rozpalać ogień bez użycia zapałek.
Jeśli chcecie przekonać się, jak wygląda życie bez udogodnień cywilizacji, zachęcam do lektury. A, i na końcu wspomnę jeszcze o tym, że książka jest przepięknie wydana. Jest na czym oko zawiesić.
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Księgarni Tania Książka.
"Offline" możecie kupić w Księgarni Tania Książka.
Znajdziecie tam więcej poradników.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)