Elena Favilli, Francesca Cavallo "Opowieści na dobranoc dla młodych buntowniczek"

Opowieści na dobranoc dla młodych buntowniczek, historie stu bohaterskich kobiet od Elżbiety I po Serenę Williams, to nowe wersje bajek stworzone, by zainspirować wszystkie dziewczynki. Książka, zilustrowana przez sześćdziesiąt artystek ze wszystkich zakątków świata, to najhojniej finansowana oryginalna publikacja w dziejach crowdfundingu. Wsparli ją czytelnicy z ponad siedemdziesięciu pięciu krajów świata. Prawa do tytułu sprzedano do dwudziestu ośmiu krajów i liczba ta stale rośnie!
Wszystkie historie są utrzymane w konwencji bajki i każda składa się z jednostronicowego tekstu oraz portretu. „Każda z tych stu historii dowodzi, że wierząc w coś całym sercem, zyskujemy siłę, by zmieniać świat” – czytamy w przedmowie. Ten zbiór zainspiruje nie tylko najmłodszych, ale i nieco starszych do tego, by wierzyli we własne siły, marzyli odważnie i pielęgnowali w sobie wewnętrzną siłę.


Odkąd mam abonament na audiobooki na Legimi, słucham bardzo dużo książek, ta była jedną z nich. Swoje lata mam, ale zdarza mi się sięgnąć po literaturę dla dzieci. Przede wszystkim dlatego, żeby wiedzieć, co daję młodszym czytelnikom do czytania. I wiecie co? Gdyby nie to, że Maja Ostaszewska jako lektorka robi świetną robotę, to nie wiem, czy przeczytałabym tę książkę.

Wiedziałam, na co się piszę, że będą to krótkie historie, które będą stanowić zaczątek do poszukiwania informacji na temat bohaterek, ale strasznie mnie ta książka rozczarowała i nie wiem, czy chciałabym, żeby moja córka ją przeczytała.

Nie umiem powiedzieć, komu ta książka by mogła przypaść do gustu. Postacie są strasznie spłycone. Buchnęłam śmiechem, gdy pojawiła się kobieta, która jest buntowniczką, bo coś jej się nie spodobało w samolocie i MUSIAŁA z niego wyjść. I wysiadła, opóźniając podróż i robiąc problemy załodze. Świetnie, brawo, podawajmy dzieciom za przykład kogoś, kto utrudnia życie innym. To nie jest wzór do naśladowania. Są tu też polskie akcenty, ale zarysowane słabo.

Pojawiają się tutaj trudne słowa, których dzieci nie zrozumieją, a i dorośli mogą mieć problem z ich wytłumaczeniem. Także odradzam czytanie tej książki przedszkolakom.

Może i książka wizualnie robi wrażenie, ja ją co prawda słuchałam, ale widziałam też, jak wygląda w środku, ale moim zdaniem kompletnie nie zapada w pamięć. Skaczemy w czasie, wrzucamy do jednego worka wiele kobiet. Rozczarowała mnie ta książka. A szkoda, bo miała ogromny potencjał.

Udostępnij ten post

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka