Strony

poniedziałek, 29 czerwca 2020

Poniedziałki ze zbrodnią w tle: #324 "Samantha M. Bailey "Kobieta na krawędzi"

Powiedziała: Weź moje dziecko… I skoczyła.
Życie Nicole jest takie, jak sobie wymarzyła. Gdy okazuje się, że dziewczyna jest w ciąży, jej misternie budowany świat zaczyna się rozpadać niczym domek z kart. Jeden list otwiera dawno zatrzaśnięte drzwi do przeszłości: „Jesteś morderczynią. Nie zapewnisz jej bezpieczeństwa”.
Morgan stara się otrząsnąć po odejściu Ryana, ale wciąż z trudem odnajduje się w rzeczywistości. Gdy na krawędzi peronu metra zaczepia ją kobieta z niemowlęciem przy piersi, nie rozumie, co się dzieje. Pęd nadjeżdżającego pociągu zagłusza słowa nieznajomej i nim Morgan orientuje się w sytuacji, kobieta wciska w jej ręce dziecko.
Kim jest tajemnicza nieznajoma? Co wie o Morgan?
I co stało się z Nicole?


Dla mnie ta powieść była raczej powieścią psychologiczno-obyczajową z elementami thrillera. Czy jestem z tego powodu rozczarowana? Nie, w żadnym wypadku. Podejrzewałam, że tak może być, gdy czytałam opis książki.

Autorka bardzo dobrze zarysowała bohaterów. Akcja dzieje się dwutorowo. Kiedyś i teraz. Poznajemy Nicole, kobietę, która popełniła samobójstwo, oraz Morgan, kobietę, która została na peronie z jej dzieckiem. Wydaje się, że są sobie obce. 

Odczuwałam emocje zarówno Nicole, jak i Morgan. Obu było mi żal, zarówno z jedną, jak i z drugą nawiązałam nić porozumienia. Wierzyłam w ich kreacje. Rozumiałam strach Nicole i ani przez chwilę nie pomyślałam o niej, że jest wariatką. Współczułam Morgan tego, co ją spotkało. Straciła wszystko i próbowała odzyskać utracone dobre imię. A jak wszyscy wiemy, utracić je łatwo, za to jego odzyskanie graniczy często z cudem. Widać zmianę obu kobiet. To, jak nie potrafią sobie poradzić w nowej sytuacji.

Nie mogę powiedzieć, że książka utrzymała mnie w napięciu. Dość szybko zorientowałam się, co się święci. I wolałabym, żeby finał powieści był jednak inny. Ten był dla mnie nieco za słodki, ale nie mogę powiedzieć, że nie pasuje do całości, choć dla mnie był mocno przewidywalny.

Książkę czytało się szybko. Myślę, że będzie dobra dla czytelników, którzy chcą przeczytać powieść, w której położono duży nacisk na aspekt psychologiczny.

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu Znak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)