Co łączy wynalazek wynalazek koła, zagładę Pompejów, krach na Wall Street, Harry'ego Pottera i Internet? Dlaczego wszyscy prognostycy są oszustami? Co miłośnicy Katarzyny Wielkiej mogą nam powiedzieć o prawdopodobieństwie? Dlaczego nigdy nie powinieneś gonić ruszającego pociągu ani wierzyć codziennym gazetom?
Oj, nie była to łatwa książka. Teraz dość trudno wchodzą mi takie publikacje. Zdecydowanie bardziej wolę krwawe książki, w których wszędzie latają flaki. Czytanie Czarnego łabędzia szło mi dość opornie.
Nie jest to książka dla wszystkich. Dużo tutaj teorii, czasem nie do końca przekonujących czytelnika. Bywało momentami też tak, że łapałam się na tym, iż po przeczytaniu paru stron właściwie nie wiem, co właśnie przeczytałam. To dość ciężki kaliber. Nie powiem, że to niezjadliwy bełkot, bo tak nie jest, ale trzeba się bardzo mocno skupić nad tym, co się czyta.
Odniosłam wrażenie, że książka jest w niektórych momentach zaawansowanym laniem wody. Nie kupowałam tego, co autor próbuje mi przekazać i wyłączałam się, myśląc o wszystkim innym.
Ta książka ma dobre momenty, tylko niepotrzebnie są rozciągnięte do granic możliwości czytelnika. To wybija z rytmu czytania. Treść spokojnie można byłoby upchnąć na połowie stron i nie sądzę, żeby coś jej przez to ujęto. Mam mieszane uczucia, jeśli chodzi o tę książkę. Była bardzo wymagająca i trafiła do mnie w niezbyt szczęśliwym momencie. Może w innych okolicznościach lepiej by mi wchodziła.
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)