C.J.Tudor "Kredziarz"

Rok 1986. Eddie i jego przyjaciele dorastają w sennym angielskim miasteczku. Spędzają czas, jeżdżąc na rowerach i szukając wrażeń. Porozumiewają się kodem: rysowanymi kredą ludzikami. Pewnego dnia jeden tajemniczy znak prowadzi ich do ludzkich zwłok. Od tej chwili wszystko zmienia się w ich życiu.
Trzydzieści lat później Eddie i jego przyjaciele dostają listy z wiadomością napisaną tajemniczym kodem z dawnych lat. Uważają, że to żart do momentu, gdy jeden z nich nie ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Do Eddiego dociera, że jedyną drogą do ocalenia siebie przed podobnym losem jest próba zrozumienia, co tak naprawdę stało się przed laty.


Słuchając audiobooka, nie umiałam opędzić się od porównania tej książki z "To" Stephena Kinga. Nicky była dla mnie lustrzanym niemal odbiciem Bev. Eddie w sumie trochę przypominał mi Billa. Nie zabrakło też nastoletniego dupka, który dręczył dzieci. Od razu więc mówię, że książka nie jest oryginalna i jeśli czytaliście "To", będziecie mieć podobne odczucia.

Czy historia trzyma w napięciu? Początkowa scena w wesołym miasteczku tak, potem już różnie bywa, ale nie powiem, żebym czekała z zapartym tchem na dalszy rozwój wydarzeń. Powiem nawet, że mniej więcej wiedziałam, czego się spodziewać i brak ogarnięcia głównego bohatera mnie czasem rozbrajał.

Książka była bardzo chwalona, ja do peanów na jej temat się nie przyłączę. Za dużo było dla mnie nawiązań do Kinga. Miało być mrocznie, tajemniczo, a ja cały czas czekałam na klauna, który zaraz zacznie mordować ludzi. Niestety, nie pojawił się. Tytułowy kredziarz - no cóż, moim zdaniem to było przekombinowane.

Zakończenie nie urwało mi pośladków. Powiem więcej, nie kupiłam go za grosz. Wyjaśnienie zagadki było niewiarygodne. Miały być fajerwerki, a dostałam odgrzewanego kotleta.

Udostępnij ten post

1 komentarz :

  1. Czyli wychodzi na to, że jednak miałam dobre przeczucie by po nią nie sięgać.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka