W dworku pod Krakowem zostaje zamordowana narzeczona zamożnego prawnika. Podejrzanym jest ogrodnik o kryminalnej przeszłości. Kiedy o pomoc w rozwikłaniu sprawy zostaje poproszony prywatny detektyw Mirek Filer, na jaw wychodzą kolejne tajemnice. Okazuje się, że niedoszły małżonek miał kochankę, a ta – doskonały motyw do zbrodni. Czy doszło do starcia między kobietami? Kto tak naprawdę jest winny
Muszę się Wam szczerze przyznać,że mam z tą książką ogromny problem. Uwielbiam Dankę Braun, jej powieści biorę w ciemno. Uważam, że potrafi zainteresować opowiadaną przez siebie historią i tak też było w tym przypadku. Tylko moim zdaniem autorka trochę przedobrzyła. Kompletnie nie przemówiło do mnie to, co pod koniec działo się z Nelą. Jak dla mnie to było naciągane i niepotrzebne.
Sam wątek Sary był ciekawy. Co prawda szybko zaczęłam mieć podejrzenia, co się z nią stało, ale nie powiem, że jestem z tego powodu jakoś bardzo rozczarowana. To mi pasowało do całości i cieszę się, że Danka Braun poszła w tę stronę. Jeśli o to chodzi, nie mam żadnych zastrzeżeń. Autorka urzekła mnie też budowaniem relacji między Magdą i dziećmi, w to się wierzy i uważam, że to jeden z jaśniejszych punktów w tej powieści.
Odniosłam wrażenie, że niektóre dialogi, zwłaszcza te pod koniec rozdziału, są nieco ucięte. Jakby brakowało im zakończenia. Nie przekonał mnie wątek Dominiki. Wolałabym, żeby była mu poświęcona osobna historia, bo miał ogromny potencjał, a jak dla mnie został kolanem tu upchany, żeby tylko było. Kompletnie do mnie to nie przemówiło.
Niestety, ta część cyklu z Mirkiem Filerem najmniej mi podeszła. Poprzednia zdecydowanie bardziej do mnie przemówiła. Po przeczytaniu tej odczuwam niedosyt. Nie mówię, że była zła, w żadnym wypadku, po prostu mniej przypadła mi do gustu niż dwie poprzednie książki z cyklu.
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu Prozami!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)